Następną do odstrzału była osoba która zajmowała się organizacją życia kulturalnego w Domu. Była też redaktorem naczelnym naszego Głosu. Przed zaplanowanym zwolnieniem tej pani do akcji wkroczyła Ela, która miała za zadanie zatruwanie życia danej osobie. Robiła to w bezwzględny i perfidny sposób. Po latach poznałam ten sposób na własnej skórze. Czytaj dalej „Część I, rozdział IV”
Część I, rozdział III
Natychmiast po złożeniu dokumentów wezwała mnie do siebie dyrektor domu. Wypytywała o różne sprawy rodzinne a zwłaszcza o status mojego mieszkania. Jak usłyszała, że to mieszkanie komunalne oczy jej rozbłysły jak latarnie. Bardzo chętnie będę widziała panią u nas .Bierze pani taki czynny udział w życiu naszego domu . Proszę oczekiwać na rychłą odpowiedź. Zdziwiło mnie takie zainteresowanie moim mieszkaniem. Byłam pewna, że idąc do Domu Opieki mieszkanie będę musiała oddać do gminy, zwłaszcza, że jest to mieszkanie komunalne. Czytaj dalej „Część I, rozdział III”
Część I, rozdział II
Któregoś dnia wybrałam się na długi spacer i trafiłam w okolice ulicy Fałata. Dom Pomocy Społecznej przeczytałam szyld. Obchodząc budynek dookoła zobaczyłam przez panoramiczne okna pięknie wyposażoną, dużą salę gimnastyczną. A może by tak wziąć się za siebie i poćwiczyć pod okiem fachowców? Czytaj dalej „Część I, rozdział II”
Część I, rozdział I
ROK 2000
Same puste kartki zostały po tobie, jakby cię nie było, jakbyś przeszedł obok. Niczego nie dałeś, nic mi nie zabrałeś dłonie ściskam mocno, chociaż puste obie.
Może to i dobrze, może to i lepiej, Radości nie było, smutku także nie. Ale takie życie coś czyni z człowiekiem, że serce zamiera i płakać wciąż chce.
Wstęp do pamiętnika
– „Czy pani pisała ten pamiętnik dla siebie, czy dla kogoś?” Spytała terapeutka na zajęciach grupowych w Wariatkowie.
– „Dla kogoś, konkretnie dla Prezydenta Miasta. To takie pismo – skarga.
– Pismo na kilkadziesiąt stron?
– Musiałam przecież przedstawić i siebie i sprawę.
– No i pomogło?
– Niby tak a jednak nie.
[whohit]Wstęp[/whohit]