3 października wieczorem, przerzucając kanały telewizyjne trafiłam na program Redaktor Jaworowicz ” Sprawa dla reportera „. Ponieważ program dotyczył DPSu obejrzałam go w całości. Wniosek nasunął mi się jeden – do zarządzania Domami Pomocy Społecznej wybiera się jakiś gorszy gatunek ludzi, ludzi bez sumienia. Ci co ich wybierają mają jakiś klucz, no bo jak trafić na człowieka, który tylko z pozoru jest człowiekiem? Zarządzający Domami Opieki mają w swojej „pracy” tylko jeden cel – ograbić staruchów na tyle na ile się da. W programie usłyszałam takie zdanie, z którym zgadzam się w 100% a tym razem zostało powiedziane przez personel DPSu w Szczurkowie – dyrekcji zależy na tym żeby w każdym Domu Opieki byli ludzie bez świadomości tego co dzieje się w okół ich, albo żeby nie byli w stanie wyrazić tego co czują i co widzą. ( Jestem tego jeszcze żywym przykładem ). Wprawdzie w naszym Domu aż tak źle nie jest, mamy wszak kuchnię na poziomie która serwuje codziennie pyszne i świeżutkie dania. Mamy pralnię, która utrzymuje nas w czystości. W naszych pokojach, jak przypilnujesz, to i kąty będą posprzątane, nie tylko środek pokoju. Są zajęcia różnego typu dla tych nudzących się. Ale jest też rzucający się w oczy mieszkańcom, cholerny brak empatii. Ten brak empatii służy jakiemuś celowi, jest pod warstwą niby miłego uśmiechu. No bo dlaczego nie udzielono pomocy Eugeniuszowi jak umierał w trakcie zebrania. Justynowi, który z tętniakiem w głowie przechodził udar leżąc na podłodze w łazience co najmniej dwa dni. Dlaczego Gienię po utracie mowy, nigdy nie skonsultował neurolog. Dlaczego, mimo usilnych nalegań żeby wezwać pogotowie do Pani Marii, nie zrobiono tego. Dlaczego jak doprowadzono mnie do udaru, nie wezwano do mnie pogotowia, nie skonsultowano nawet z naszym lekarzem, nie poinformowano mnie o tym że miałam udar ( opisuję to w 3 rozdziale II części swojego pamiętnika ). Jaki cel mają usługi naszego psychiatry? Niestety jestem pewna, że dla zysku – od jednego podopiecznego wezmą a reszta nic o tym nikomu nie powie. Tak się dzieje w każdym Domu Opieki. W Domu w Szczurkowie o którym była mowa w programie telewizyjnym sytuacja była niewyobrażalnie tragiczna, a to dlatego, że Dom był malutki a dyrekcja cholernie pazerna i bezwzględna. W swoim pamiętniku ( część I rozdz. 6 ) opisałam zachowanie się dyrektorki Domu dla niewidomych w naszym mieście, która była dyrektorem do swoich 80 tych urodzin. Musiała mieć plecy. Nie mogę pojąć, że nasi notable wiedząc co dzieje się w Domach Opieki nic z tym nie robią. Przecież ja powiadomiłam swego czasu wszystkich odpowiedzialnych za ten stan rzeczy a oni zaczęli się bawić ze mną w kotka i myszkę wysyłając bzdurne pisma i licząc na to, że się zniechęcę i zaprzestanę dociekać. ( Opisuję to w II części w rozdziale 2 ) Pozornie Prezydent Miasta załatwił sprawę – zwolnił dyrektorkę i dał na jej miejsce inną. To takie – zamienił stryjek siekierkę na kijek. W naszym Domu nadal działo się źle, a dla mnie to nawet gorzej. Ja ustawicznie informowałam Prezydenta o wszystkim, On niestety zmienił front i zachwycał się swoją protegowaną. Ja dostawałam pisma od Prezydenta które według mnie były dla niego potwarzą. Na pewno nie wiedział co podpisuje. Muszę o tym wszystkim bezustannie przypominać, ponieważ te sprawy obciążają mi serce. Ciąg dalszy wydarzeń w Szczurkowie będę śledziła z ciekawością. Bo przecież nie tylko chodzi o to żeby przywrócić do pracy osoby zwolnione za to, że wyciągnęły na światło dzienne tragiczne losy mieszkańców tego Domu, ale żeby wreszcie rozbić mafię kierującą Domami Opieki. Przecież płacąc tak wygórowane stawki za pobyt w DPS można zapewnić dobrą opiekę; a jeśli ma ktoś zarabiać na tym, to wolałabym żeby to była Gmina, która za nas dopłaca a nie wątpliwe kierownictwo.