Przez kilka dni nic nie pisałam ponieważ byłam pewna, że coś się stało z zasięgiem, nie miałam internetu. Okazało się, że to ja mam nie za wiele rozumu, kliknęłam gdzieś i wyłączyłam internet. Dobrze, że mam mądrego wnuka to od razu wszystko zagrało. Inna rzecz, że już i kończą się moje skargi które leżały mi na sercu przez wiele lat. Jeszcze tylko poruszę dwie sprawy i będę musiała szukać dziury w całym. Będę chodzić i pytać ludzi czy wszystko gra, a na pewno nie gra.
Pierwsza sprawa to pootwierane drzwi do pokojów. Wietrzenie pomieszczeń nie oknem a drzwiami. Sąsiad mój z naprzeciwka pokazał mi się nie raz w pełnej krasie, czyli goły od pasa w dół. Idąc do łazienki już w przedpokoju zdejmuje spodnie a drzwi ma zawsze otwarte. Dla mnie ten widok obrzydł straszliwie. Wychodząc z pokoju zamykam oczy żeby nie widzieć sąsiada załatwiającego się już w przedpokoju. Jeśli by opieka była naprawdę fachowa to nie byłoby czegoś podobnego. Przecież to nie tylko dla mnie jest upokarzające ale jest to uwłaczające godności tego człowieka. To kiedyś był ktoś a teraz jest nikt. A gdzie fachowcy którzy umieliby zadbać żeby zachować godność tego człowieka. Fakt, akurat mojego sąsiada trudno upilnować, ma manię otwierania drzwi, ale są osoby leżące, nie chodzące i u nich również są pootwierane drzwi i do pokoju i do ubikacji. To jest bardzo brzydki widok jak się idzie korytarzem. Moim zdaniem opiekunowie powinni przejść się od czasu do czasu po korytarzu, pogasić światła w pokojach, pozakręcać krany i pozamykać drzwi. Byłaby i oszczędność na wodzie i prądzie ale i inne widoki i zapachy na korytarzach.
Druga rzecz to rzecz nie bywała – jest u nas klub gou gou. To znaczy miejsce gdzie mogą przychodzić tylko panowie których zabawiają młode pracownice robiąc przed nimi wygibasy. Pani dyrektor dowiedziała się, że kiedyś był u nas klub dla panów i chciała zrobić coś na wzór. Niestety nie wyszło. Poprzedni klub był prowadzony przez pana. W klubie tym panowie grali w szachy, w karty albo jeździli na ryby czy coś majstrowali. A w tym klubie siedząc przy kawce i ciasteczkach, sycą oczy widokiem młodych kobiet.
To byłoby na tyle. Teraz chyba będę pisała tylko raz w tygodniu np. w niedzielę. Będę zbierała informacje od ludzi. Ich żale i pretensje i będę o nich pisała. Niestety to będzie krytyka działalności domu. Wiem, że każdy lubi być chwalony ale na pochwałę trzeba sobie zasłużyć. Chyba, że jakimś cudem wszystko będzie z poszanowaniem nas czyli perfekt.
.
