13 lipca, śniadanie. Pielęgniarka Irena, w stołówce rozdaje leki. Robi to nie dbale. Jej nie zależy na tym żeby chorzy wzięli leki, ona tylko odwala swoją robotę. Pani Halinka nie chce wziąć leków, buntuje się. Pielęgniarka ponieważ widzi, że jest obserwowana przeze mnie, daje leki Halinki dyżurującej w stołówce terapeutce z instrukcją, że ma je wrzucić do kawy i kawę zamieszać. Dorotka mówi, że przecież Halinka nie wypije tej kawy, jest jej bardzo dużo. Ile wypije tyle wypije, odpowiada pielęgniarka. Temat wrzucania leków do zupy czy kawy, poruszałam u siostry przełożonej w obecności pani dyrektor, usłyszałam wówczas, że to nie prawda. Wiedziały, że ja nie mogę wiedzieć co dzieje się w pokojach a przecież o pokojach wówczas mówiłam. Teraz miałam niezbity dowód, że to prawda, że pielęgniarki marnują leki, bo przecież to nie one za nie płacą i lekceważą nasze zdrowie. Mówię do Dorotki – tak nie można robić, przecież to jest marnowanie leków. A Dorotka na to – to było polecenie pielęgniarki. Ciągle jeszcze pielęgniarki mogą wydawać polecenia. To najważniejsza kasta. Byłaby najważniejsza gdyby autentycznie o nas dbała. Po zachowaniu się tej pielęgniarki widać wyraźnie, że nas starych nie znosi. Jej młodziutki syn zmarł a takie rupiecie żyją. Ona nie może się z tym pogodzić. Ja ją poniekąd rozumiem, ale jeśli nie znosi starych to może powinna zamienić nasz dom, na dom który opiekuje się dziećmi. W każdym razie pielęgniarka ta może olewać pracę bo wie, że jej nikt nie zwolni. Za dużo haków ma na przełożoną. Zna wszystkie tajniki świństw. Nie tylko świństw ale i przestępstw, mam na myśli podtruwanie systematyczne mnie, swego czasu. To był żołnierz od brudnej roboty. No i chyba jest w okresie ochronnym przed emeryturą. Tak więc może nami pomiatać mając na to pełną zgodę swoich przełożonych.
Tak to jest jak rozpoczyna się pracę z duszą na ramieniu przed mafią. Mam na myśli naszą obecną dyrektorkę. Bała się powyrzucać z pracy osoby uwikłane w brudy to teraz musi czeka cierpliwie aż one same odejdą. Pani dyrektor – mafii już nie ma. Wprawdzie próbuje się stworzyć nową ale idzie to opornie. Po za tym wszystko co złe dzieje się za pani rządów to jest woda na młyn tym którzy musieli odejść. Także tym razem nie ma pani kogo się bać ale też nie ma pani na kogo liczyć.
