Koniec przerwy technicznej.

Jest mi bardzo miło, słysząc ciągłe pytania o tę przerwę.    Zechciało mi się nowego laptopa, bo stary był za wolny; a ten nowy po trzech miesiącach wysiadł. Padł twardy dysk, musiałam oddać do serwisu, a że był kupowany przez internet to nie miałam wyboru tylko trzeba było wysłać go  do Bytomia – ludzie, to przecież w poprzek Polski po całej przekątnej. Na dodatek straciłam wszystko co miałam, oprócz  bloga, który jest w całości u mojego administratora. Miałam dużo pięknych programów rozrywkowych na różne okazje. Były napisane jak miałam trochę więcej rozumu niż mam teraz. Nie zdajecie sobie sprawy w jakim tempie ucieka rozum;  ja to odczułam dokładnie w dniu swoich 76 urodzin, od tego dnia pamięć jest jakby kasowana. Wiadomo, że nie dotyczy to wszystkich starców, ale niestety większości. Jak dzisiaj, po miesięcznej przerwie,  usiadłam do laptopa to musiałam pomyśleć o co tu chodzi. Ale o dziwo login i hasło pamiętałam a przed oddaniem laptopa do naprawy musiałam to czytać z kartki.             Po miesięcznej przerwie  zrozumiałam ludzi którzy z powodu braku dostępu do komputera – cierpią, są nerwowi. Ja zasiadałam do niego od czasu do czasu a ci co korzystają z komputera non stop? Wreszcie rozumiem młodzież. Mnie bez niego i bez Was kochani, było bardzo źle.

Cz. IV str. 29

Przez to swoje krytykowanie wszystkiego i wszystkich, naraziłam się komu się tylko da. Najbardziej zabolało nazwanie przeze mnie spotkań męskich klubem gou gou.  Powiedziałam to głośno w stołówce jak jedna z pań spytała – co to ma być dzisiaj o godz. 14 , usłyszała, że to coś nie dotyczy pań to jest wyłącznie dla panów.  Więc ja natychmiast wyjaśniłam, że są to co tygodniowe spotkania panów, którzy siadają na wygodnych kanapach w zacisznym miejscu, przy kawce i ciasteczkach a młode pracownice zabawiają tych panów; to właśnie klub gou gou.  Ach jak się Dorotka obraziła, która w tym dniu miała zabawiać panów. Poszła na skargę do swojej przełożonej a ta z kolei przyszła z reprymendą do mnie.  Biedulkę obraziłam i pani występuje w jej imieniu – pytam. Kochane moje,  mnie tu obrażano przez całe lata, wyzywając od najgorszych w miejscach publicznych i na cały regulator aparatu gębowego. Jakoś wówczas pani nie stawała w mojej obronie. I Dorotka i pani jesteście od lat pracownicami tego domu i wszystko znacie , nie liczcie na to że będę gryzła się w język żeby tylko was nie urazić.  Nazwa tego klubu męskiego to nie jest mój pomysł, ja tylko wyraziłam to głośno.  I wyłazi jak słoma z butów, brak mężczyzny terapeuty. W naszym domu jest tyle samo mężczyzn co i kobiet. Zatrudnionych jest  pięć terapeutek, same kobiety. Tak walczyliśmy, swego czasu,                    o zatrudnienie Karola, najwspanialszego terapeuty świata. Był nie potrzebny. To jest właśnie objaw braku myślenia przez naszą dyrekcję. Mężczyzna ma zupełnie inny pogląd na zabicie czasu. Oto przykład – wracam ze spaceru i widzę uszczęśliwionego Zygmunta. Witek, reperując swój wózek, poprosił Zygmunta o pomoc. Zygmunta  rozsadzała duma, że może być przydatny.  Wykrzykiwał – Danusia zobacz i pokazywał swoje usmarowane w smarze ręce. Nie widziałam żeby na któregoś z panów aż tak działały kobiety jak ten smar na Zygmunta.

Już 16 wrzesień. Na dworze chłodno a w naszych pokojach cieplutko, kaloryfery grzeją. Zapowiadane są nieustanne deszcze a za oknem piękne słońce. Kończę pisanie, idę do ogródka.