Danuśka 3

Po incydencie z nie udaną wizytą u rodziców Leszka ten człowiek przestał mnie interesować. Mam taki chirurgiczny charakter – ostre cięcie i po wszystkim. Było i nie ma. Leszek natomiast na 10 lat zamienił się w natręta. Nie mógł uwierzyć, że tak radykalnie przestał dla mnie istnieć i uparcie pojawiał się wszędzie gdzie byłam , stał się moim ochroniarzem i chłopcem na posyłki – niestety tak go zaczęłam traktować. Ponieważ ta piękna siedemnastoletnia nie zdawała sobie sprawy, że on już się nią nie interesuje musiałam otworzyć jej oczy. Mama tej pięknej, czyli moja siostra ze zdziwieniem mówiła mi – no co ty, przecież w ubiegłym miesiącu ustalaliśmy datę ślubu. Słuchaj siostrzyczko twoja córka zna go kilka miesięcy ja natomiast już 20 lat i jeszcze dziś udowodnię, że trzeba go pogonić, szkoda dzieciaka, popłacze i jej przejdzie. Im szybciej tym lepiej. Zadzwoniłam do Leszka mówiąc, że mam w domu awarię. Siostra siedziała niewidoczna w pokoju ale dobrze widziała i słyszała co się dzieje w przedpokoju. Leszek od progu pełen euforii zaczął od wyznań: jak to on mnie bardzo kocha, że wiedział, że mu wybaczę. Jolka to tylko chwilowe zaćmienie już mu przeszło. Zaczął mnie obcałowywać , a jak spytałam czy Jolka wie, że to zaćmienie już minęło? Zapewniał mnie, że spotkał się z nią tylko kilka razy. Tak więc zaprosiłam go do pokoju. Stanął jak wryty. Siostra spojrzała na mnie i powiedziała – wyrzuć go z mieszkania i z naszej rodziny. Już dawno to zrobiłam, dzisiaj to tylko na pokaz. Po tym incydencie omijał mnie przez rok i będąc w przekonaniu. że już mi przeszło zaczął swoje umizgi od początku. Jak już pisałam chodził za mną wszędzie a jak wieczorem wracałam z występów mogłam śmiało iść ulicą bo chociaż go nie widziałam to wiedziałam, że gdzieś jest.                                                    Mieszkałam już sama, córki powychodziły za mąż a on ciągle snuł się za mną. Jak grom z jasnego nieba strzelił we mnie Amor ze swojego łuku i trafił w sam środeczek serca.  Ale ten natręt może popsuć mi szyki. Muszę coś zrobić żeby się pozbyć go raz na zawsze. Któregoś wieczora, wracałam z występów czując, że  idzie za mną  zaprosiłam go do domu, planując jego upokorzenie.  Cały w skowronkach wszedł do mieszkania i od progu zaczął kwilić – to może herbatkę ci zrobię ? Zrób. To może łóżeczko pościelę? Pościel. To może przygotuję kąpiel? Przygotuj.  Co jeszcze mogę dla ciecie zrobić – spytał. Wynoś się z mojego życia raz na zawsze bo zacznę upokarzać cię publicznie. Radzę nie łaź za mną tylko mnie unikaj.

CDN