Ponieważ ciągle dopytujecie się dlaczego nie piszę, zaczęło mnie to zastanawiać; przecież często robiłam takie dłuższe przerwy i nie było takich ponagleń, co jest grane? Zerknęłam do wykazu swoich czytelników i zobaczyłam, że liczba ich jest podwojona. Jestem pewna, że jest to zasługa dyrekcji Domu. Szaleją strasząc mnie i koniunktura rośnie. U mnie nic się nie zmieniło, piszę tak jak pisałam kilka lat temu, ale kilka lat temu dyrekcja nie interesowała się aż tak tym moim blogiem a teraz czyta i straszy mnie a czytelnicy są ciekawi czy ja się boję i kiedy przestanę pisać. Kiedyś przestanę na pewno, ale to nie będzie ze strachu. A może dyrekcja Domu nie wytrzyma i ukatrupią mnie? To wtedy będziecie wiedzieli kto to zrobił i zażądacie sekcji zwłok i dochodzenia. Szczerze mówiąc to ja się ciągle źle czuję i nie mam apetytu na pisanie, tylko, że teraz to i mieszkańcy przychodzą prosząc żebym opisywała różne sprawy. Kocham Was ale nie chce mi się.
