Następny proszę

  • Odpowiedź z Izby Lekarskiej dostałam natychmiast – datowanie mojego pisma do Nich i Ich do mnie było w obu wypadkach 7 IX 2018r. Naczelna Rzecznik Izby Lekarskiej poinformowała mnie, że sprawa będzie rozpatrzona a o jej wynikach zostanę poinformowana. A zatem czekam cierpliwie do 10 X br.
  • To co dzieje się teraz w naszym Domu jest przerażające. Zauważyła to nawet osoba – lizus.  W zawrotnym tempie ludzie tracą mowę czy wzrok , albo stają się otępiali  i nikogo to nie dziwi. Pracownicy siedzą cicho bo chcą pracować a dyrekcja, na swoim fałszywym uśmiechu mówi – następny proszę.          Okazuje się, że to norma nie robić nic w razie udaru. Ja  zrobiłam  wielkie larum, że mnie zostawiono bez pomocy a nawet z premedytacją pogorszono mój stan zdrowia, kochani u nas to normalka.  Powiedzą tylko – następny proszę.                                     Nie dalej jak   w piątek 14 września, jedna z mieszkanek budzi się i stwierdza, że kompletnie nic nie widzi. Co na to nasza służba zdrowia – przecież pani Maria i tak prawie nie widziała. ” Pani Danusiu, przecież pani wie ile ona ma lat”. Pani Maria ciągle skarżyła się, że leki podawano jej nie regularnie robiąc przez to bałagan w  jej  organizmie. Aż w końcu nastąpił krach. Ale przecież to nie chodzi o zdrowie dyrekcji Domu to czym się przejmować. Powiedzą tylko – następny proszę.  Sąsiadki z korytarza pani Marii nie ustąpiły,  same zaczęły działać bo dyżurne pielęgniarki nie wiedziały co mają zrobić,  ” nie znały ” nawet numeru do pogotowia.  Sąsiadki wzięły telefon pani Marii, znalazły numer   telefonu do okulisty, przedstawiły sprawę, pani doktor powiedziała, że należy natychmiast wezwać pogotowie bo to może być udar.   Kobiety z nerwów   nie wiedziały jaki numer ma pogotowie; pielęgniarki stwierdziły, że też nie wiedzą. Zadzwoniły więc kobiety  do kogoś kogo pani Maria miała w telefonie, nie wiedziały, że to pani mieszkająca znacznie po za miastem i to  osoba  zupełnie obca dla pani Marii  a mimo to  przyjechała  swoim samochodem i zawiozła  panią Marię do szpitala.  Już minął  tydzień jak pani Maria leży w szpitalu na neurologii po udarowej.  Służbę zdrowia z naszego Domu                     ” Opieki” nie interesuje to.  Kiedyś nie wytrzymam i jak zobaczę  którąś  w kościele to  kopnę w du…  aż uklęknie, bo tylko na to zasługują. O co one w tym kościele modlą się, chyba żeby nie spotkać na swojej drodze takich jak są one same.
  • Do biura poselskiego zaniosłam listę dziesięciu osób które zostały pokrzywdzone przez dyrekcję naszego Domu. Mam nadzieję, że ktoś tym się zajmie. To nie możliwe żeby wszyscy byli ogarnięci znieczulicą.