Siła psychiczna

Jest niedziela 18 sierpnia i mimo iż obiecywałam sobie, że do stołówki pójdę dopiero we wrześniu to zaryzykuję i pójdę dzisiaj. Po prostu zobaczę co zrobi na mój widok Leon. Jeśli będzie mnie zaczepiał to wszystko nagram ( mam w końcu smartfona ). Bardzo wątpię, że ktoś zajmie się Leonem jako człowiekiem chorym i niebezpiecznym, dlatego będę zbierała dowody i wykorzystam swoje ” znajomości „. Będę miała okazję utrzeć nosa naszemu psychiatrze. Jak chciał Witka czy mnie ubezwłasnowolnić to łgał jak najgorszy śmieć a z prawdą nie umie się uporać. Zdrowych doprowadzić do obłędu, proszę bardzo, od tego jestem psychiatrą, ale chorymi psychicznie zająć się to niestety umiejętności brak . .Demonstracyjnie szłam przez stołówkę z kamerą nastawioną do nagrania. Niestety to był blef, nie mogłam pozbyć się jakiejś natrętnej reklamy i przez to nie mogłam włączyć kamery, ale Leon o tym nie wiedział. Z pasją wydzierał się na mnie ubliżając mi i co chwila dodawał – nagrywaj sobie ile chcesz i tak nic mi nie możecie zrobić. Na drugi dzień siedząc jeszcze przy swoim stoliku przygotowałam kamerę, oczywiście demonstracyjnie, ale Leon uciekł. Przez noc przemyślał sobie, że przecież nie nagrywam po to żeby napawać się pięknem głosu Leona tylko do czegoś ma to służyć. W końcu każdy głupi ma swój rozum. Tak było i następnego i następnego dnia. Mimo to kamera jest zawsze w gotowości. Rozbawiła mnie pani dyrektor, która zaraz po powrocie z urlopu zainteresowała się tematem Leona i poinformowała mnie, że po przeprowadzonej z nim rozmowie Leon obiecał, że nie będzie już mnie zaczepiał i Ona ciekawa jest czy dotrzyma słowa. Czy chory psychicznie człowiek dotrzyma słowa. Pewnie będzie chwila przerwy a później albo weźmie się za kogoś innego albo zaczai się na mnie gdzieś z za winkla. Jeśli tak mu wierzy to dlaczego nie przeprowadziła tej rozmowy rok temu, jak Leon nie dawał żyć Dianie. Wiem o pięciu kobietach które gnębił Leon, dopiero musiało trafić na mnie żeby dyrekcja zechciała porozmawiać z napastnikiem? To jednak pani Maria miała rację mówiąc cytuję – tak się cieszyłam, że Leon wziął się za ciebie, wiedziałam, że zrobisz z tym porządek a ja wreszcie będę miała spokój. Przykre było dla mnie to stwierdzenie ale coś w tym jest. Już kiedyś słyszałam podobne powiedzenie; to było 6 lat temu, chodziłam na dzienny pobyt do szpitala, któregoś dnia przyszło do mnie kilka pań i z żalem zaczęły prosić – wracaj z tego szpitala bo jak ciebie nie ma to chórzystki czepiają się nas. Przez ostatnich 10 lat, będąc ustawicznie gnębiona, okrzepłam bardzo. Teraz nie ma na mnie mocnych. Nigdy nie byłam taka silna psychicznie jak jestem teraz. W końcu wybór był oczywisty, albo istotnie dostać obłędu i trafić do wariatkowa na oddział zamknięty albo okrzepnąć na tyle żeby mieć wszystko w tyle.

PS. Napisała do mnie Oliwia jedno krótkie, pochlebne zdanie. Bardzo dziękuję, ale dlaczego nie w języku polskim. Pisałam wielokrotnie, że nie odpisuję nikomu kto pisze do mnie w innym niż polskim języku. Niestety jestem podejrzliwa, przepraszam, ale jedno zdanie i do niego adres zwrotny. Czyli, że to ja mam napisać. Wszystko co mam do powiedzenia jest ujęte w pamiętniku. Chcesz wiedzieć więcej napisz po Polsku na pewno zawsze i szczerze odpiszę ale tylko na blogu. Inaczej nawet nie umiem i już nie chcę umieć.