… na tak na nie zawsze odpowiedź. To fragment piosenki którą śpiewała Kora Jackowska. To szczera prawda, że kiedyś. Że co dobre to coraz częściej jest w czasie przeszłym. Kiedyś kilku osobom na raz mogłam ripostować jak perszing a teraz jak przystało na starszą panią mówię – pozwól, że pomyślę. A jest o czym pomyśleć. Nigdzie nie wychodzę i nie powinnam mieć żadnych wiadomości na temat życia w naszym Domu, tymczasem wiadomości przychodzą do mnie. Rysiu pyta – zwróciłaś uwagę, że co rusz ktoś podchodzi do Marianny i pyta o jakieś instrukcje. Zrobiła się jakaś ważna. Nie wiesz o co chodzi. No nie wiem, ale najprościej byłoby żebyś podszedł do niej i poprosił o te instrukcje, przecież byliście w dość bliskich kontaktach. Dobrze powiedziałaś – byliśmy. Z podobnym pytaniem przyszło do mnie jeszcze kilka osób, a zatem coś w tym jest. Domyślam się, że wreszcie nasza Dyrekcja doczekała się osoby, która będzie ją we wszystkim popierać – bo taka jest Marianna, coś za coś, nic za darmo i zawsze na swoją korzyść. A zatem warto jest przeprowadzić wybory do Samorządu Mieszkańców a rzeczona Marianna pomyśli o ludziach które będą jadły jej z ręki i w ten sposób Dyrekcja obrośnie w siłę i razem z Samorządem będzie żyła dostatnio. Jak powiedziałam o tym zainteresowanym to w odpowiedzi usłyszałam – nie pozwolimy jej na to. Cóż Wy macie do pozwolenia czy nie pozwolenia. Jak ktoś chce coś wygrać to organizuje jakieś przedsięwzięcie które mu to ułatwi. Wy co najwyżej możecie zorganizować się w kontrze. Tak działają wszystkie partie przed wyborami. Z tego co się orientuje mielibyście znacznie więcej ludzi. W grupie Marianny jest tylko jedna osoba lubiana przez wszystkich a cała reszta na czele z Marianną nie jest lubiana. Także wasze działanie będzie bardzo proste. A ty z kim będziesz – padło pytanie. Z wami, ponieważ Marianna podpadła mi już dwukrotnie; na samym początku swojego zamieszkania w tym Domu i kilka miesięcy temu. Ona poza swoim czubkiem nosa i podlizywaniem się do dyrekcji nie zrobi nic więcej. Zawsze tak było, że dyrekcja Domu nie dbała o to żeby w Samorządzie Mieszkańców byli ludzie oddani sprawie mieszkańców, tylko tacy którzy we wszystkim poprą dyrekcję.
A propo naszej dyrekcji, konkretnie Pani Dyrektor, w mojej sprawie płaszcza i pralni zachowała się perfekt. W prawdzie na wstępie była za pracownicami pralni jednak po wysłuchaniu moich argumentów stanęła na wysokości zadania. Zakupiono nowy zamek do mojego płaszcza i krawcowa go wszyła. To takie proste. Mam swój ukochany płaszczyk, za co bardzo dziękuję! Ale w związku z tym zdarzeniem i moim ostatnim wpisem, napisał do mnie ” Ktoś ” wytykając mi moje zdegustowanie wszystkim. Tobie nic się nie podoba – grzmiał komentarz – do wszystkich się czepiasz już nawet do pralni. Może więcej empatii. No trzymajcie mnie, mnie pralnia pozbawia płaszcza na zimę w przed dzień zimy, a ja mam być empatyczna. Czyli co? zamiast żądać naprawy przedmiotu sporu miałam im powiedzieć – nic to, kilka stówek w tę czy w tę, co to dla mnie. Grunt, że wy nic nie macie sobie do zarzucenia. Przykro mi, ale ja zawsze przytaczam fakty. Nie zmyślam sytuacji tylko opisuję wydarzenia. Fakt, opisy moje są subiektywne, choć staram się żeby były obiektywne. Ale Wy moi drodzy komentatorzy, napiszcie pod moim adresem coś konkretnego dotyczącego mojego zachowania czy podejścia do czegoś. To nie jest zarzut, że mi się nić nie podoba tylko rzecz gustu.
