Windy i bakterie

Od tygodnia nie zaglądałam do mojego pamiętnika a tu zatrzęsienie wpisów. Niestety wszystkie w obcych mi językach. Przykro mi ale reakcji z mojej strony nie będzie. Przepraszam.

Był jeden wpis w języku polskim i dotyczył naszych spraw codziennych – windy jako rozwoziciele zarazków. Ktoś podpisujący się – Krystyna zasugerował mi żebym nie tylko wytykała błędy ale i podpowiadała wyjście z patowej sytuacji. Ponieważ kiedyś, całkiem nie dawno, poruszałam temat otwierania drzwi zewnętrznych na dolnym pawilonie w celu umożliwienia nam mieszkańcom wychodzenia z budynku bezpośrednio na chodnik a nie jak dotąd na jezdnię, bez biegania personelu po klucz od tych drzwi trzy piętra w górę i w dół, i sprawa, tak pół na pół, została załatwiona to i teraz powinnam coś zasugerować, a nuż bez unoszenia się honorem uznają podpowiedź za sensowną i zmniejszą ilość przenoszenia zarazków windami. Kochani, nasza dyrekcja nigdy nie przyzna się do faktu, że mieszkaniec, czyli ich podopieczny może jeszcze logicznie myśleć, na tyle logicznie, że te propozycje można zastosować z korzyścią dla wszystkich. Poruszałam sprawę ciucholandu w sklepiku, sprawę klucza do drzwi wyjściowych w nowym pawilonie; obie sprawy zostały załatwione prawie tak jak jak sugerowałam, ale ile dostałam za to po głowie to moje. Dostawałam pisma w tej sprawie poniżające mnie, bo górą musi być dyrekcja. Ciągle, w każdym piśmie do mnie, podkreśla się, że mieszkam w Domu przeznaczonym dla ludzi chorych. To stwierdzenie brzmi tak, że co ja tutaj robię albo, że jestem na tyle chora, że kudy mi do logicznego myślenia. Jak myślicie, dlaczego u nas nie ma Rady Mieszkańców? A no dlatego, że dyrekcja Domu musiałaby ich chociaż trochę posłuchać, nawet z ironicznym uśmieszkiem na ustach ale posłuchać, a to byłoby poniżeniem dla dyrekcji. No bo jak mogą tak wybitne umysły słuchać takich półgłówków jak my. Każde pismo od dyrekcji i to do każdego z nas, potwierdza powyższe zdanie. A wracając do naszych wind którymi wozi się śmieci i zaraz po nich jedzenie, to proponuję: śmieci wywozić w różnych miejscach, omijając windy.

1 Drzwi w nowym pawilonie, które są przy schodach i prowadzą na tyły budynku, ( nie wykorzystywane do niczego ) można wykorzystać do wynoszenia śmieci z parteru .

2. Pierwsze piętro nowego pawilonu oraz łącznik starej części z nowym pawilonem, może korzystać z przejścia na tyły budynku przez palarnię.

3. Drugie piętro nowego pawilonu, całe pierwsze piętro starego budynku, oraz parter i pierwsze piętro tak zwanego medyka dolnego, może korzystać z drzwi wychodzących na zewnątrz budynku przy Leśnej Chacie. ( Chociaż byłaby wykorzystywana winda zewnętrzna ).

3. Całe drugie piętro korzystałoby z drzwi głównych, czyli tak jak dotychczas.

Obowiązywałby kategoryczny zakaz wnoszenia śmieci, różnych odpadów sanitarnych oraz brudnej pościeli do jakiejkolwiek z wind. I ludzie skorzystaliby na tym i windy przedłużyłyby swoją żywotność. To jest tylko pomysł jednej głowy. Do tak poważnej sprawy przydałoby się logiczne myślenie przynajmniej kilku głów, jako, że zawsze trzeba analizować i to za i to przeciw, wychodząc z założenia, że co kilka głów to nie jedna.