Mamy nową windę !

To najlepszy prezent świąteczno – noworoczny jaki mogliśmy dostać i mieszkańcy i pracownicy. Wszystkim nam ulżyło w codzienności. Ja ze swoim chorym kolanem musiałam robić kilometry i to tylko na terenie budynku; teraz nowiutka, luksusowa winda jest bliziutko mojego pokoju i automatycznie mam teraz wszędzie blisko. Po za windą mieliśmy i inne upominki, wprawdzie skromniutkie ale takie od Mikołaja. W Sylwestra wystąpił dla nas chór APASJONATA , jest to zespół znany nam, występował u nas wielokrotnie i zawsze słuchamy go z zachwytem. Głosy piękne, czyste, dźwięczne i śpiewanie bardzo żywiołowe a to dzięki Pani Dyrygent która mnie zadziwia swoją energią. Nie wiem czy chórzyści zaśpiewali by tak porywająco pod inną batutą. Mogliby dodać do swojego repertuaru kilka piosenek z repertuaru sylwestrowego, czyli utworów do tańca, no ale trudno było to co było i to naprawdę pięknie wykonane.

A po za tym muszę zaznaczyć, że uwagi jakie poruszam na swoim blogu dotyczące pracy w naszym DPSie są brane pod uwagę i wcześniej czy później błędy są naprawiane. Tak stało się z moją sąsiadką, która według mnie powinna była być zakwaterowana na ” medyku ” ze względu na swoją chorobę i owa Pani już tam mieszka. Nie wiem czy pisząc o tym automatycznie włączam myślenie siostry przełożonej, czy zmuszam ją do myślenia, ale sprawa jest załatwiona i to jest ważne. Powyższe zdania pisałam wczoraj, dzisiaj miałam okazję poznać nową panią która wprowadziła się do nas – niestety zamiana nieudana. Po pierwszej rozmowie już wiedziałam, że będą jeszcze większe kłopoty niż z poprzednią mieszkanką. Otóż, wychodzę o godzinie 6, 20 do atrium na swoją codzienną gimnastykę i na korytarzu spotykam naszą nową sąsiadkę, witam ją i się przedstawiam pytając dokąd tak z samego rana, a ona odpowiada, że idzie do domu i niesie dla swojej mamusi byty, żeby mogła wyjść z domu. W ręce trzyma obuwie. Moje tłumaczenia nic nie pomogły, a nawet zirytowały panią. Wyszła z pokoju druga pani i mówi mi, że też próbowała tłumaczyć i nic to nie daje. Ostrzegam, będą problemy typu – zginęło mi, bo ona wynosząc z pokoju swoje rzeczy wyrzuca je do kosza. Tak więc siostra przełożona nie pofatygowała się żeby z tą osobą porozmawiać, zorientować się co i jak tylko na ślepo przydzieliła pokój. Droga siostro przełożona ty już nie pracujesz tylko odwalasz lipę za którą bierzesz grube pieniądze.

Ludzie do mnie piszą, a wśród dziesiątek komentarzy, reklam i życzeń znalazły się życzenia od Ani, za które bardzo dziękuję i życzę również : zdrówka, miłości, dostatku i radości. Napisałam, że te życzenia znalazły się to dlatego, że przez dziesiątki komentarzy przekopuję się codziennie i uważam żeby nie przeoczyć wpisu w języku polskim. Każdy wpis w języku polskim sprawia mi radość, ale tak się złożyło, że przeoczyłam jeden z wpisów tym razem z gratulacjami, które przeczytałam i niestety z rozpędu wrzuciłam do kosza a kosz jak zwykle natychmiast opróżniam. Treść zapamiętałam a nadawcy niestety nie. Wiem tylko, że był to przystojny pan około czterdziestki – to wywnioskowałam ze zdjęcia. Dziękuję bardzo za miłe słowa i życzę radości w życiu.

Kończę i natychmiast opublikuję, czyli w czwartek, ponieważ w piątek od rana muszę być w szpitalu na zastrzyku w oko, a w sobotę będę taka trochę niepewna. Tak więc do miłego – NARA !!