Część III, strona 23

26 stycznia  2015 r.  poniedziałek, śniadanie. Siadam do stołu i widzę, że jest cały w plamach  – w krążkach od kubków po kompocie. Dyżur miała Danusia z kuchni. Proszę żeby wytarła stół, tylko tyle, okazało się, że to za dużo jak na tę panią. Zrobię to po śniadaniu – mówi, mówi głośno bo już była daleko. Usłyszała tę rozmowę przechodząca kierowniczka  kuchni, powiedziałam o co chodzi i przeliczyłam ilość krążków, było ich 8, przy stole siedzę sama. Czytaj dalej „Część III, strona 23”

Część III, strona 22

Już dwa lata minęło od sławetnych życzeń noworocznych jakie  otrzymałam  w  esemesie  od hołoty a ja nie mogę zapomnieć. Ale nie tak że jest mi źle, nie,   mnie korci żeby im przypomnieć co mi obiecały. Przecież obiecały, że zatańczą na moim grobie a ledwie ciągają nogi. Kiwają się na wszystkie strony. Ja jak je zobaczę to prostuję się jak struna i leciutko przebieram nogami, natychmiast ubywa mi 50 lat. Na krótko ale ubywa. Czytaj dalej „Część III, strona 22”

Część III, strona 21

No i już ostatni dzień 2014 r. Jak zwykle spędzę go na oglądaniu telewizji. Na oglądaniu telewizji i przesypianiu schodzić mi  będzie chyba trzydziesty Sylwester. Jeśli wychodziłam w swoim życiu na bale sylwestrowe to na ogół żeby pracować, zarabiać; Sylwester to żniwa dla muzyków i piosenkarzy. Dla piosenkarzy mniej, bo przecież nie śpiewa się cały czas. Czytaj dalej „Część III, strona 21”

Część III, strona 18

Kiedyś, nieopacznie usiadłam na kanapie w korytarzu i natychmiast zrobiło się zbiegowisko ludzi rozżalonych. Dlatego właśnie napisałam nieopacznie, bo każdy ze skargą a ja chciałam chwilę relaksu wśród ludzi. Nie wiem dlaczego wylewają żale do mnie, sądzą, że pozałatwiam ich sprawy, czy jak. Czytaj dalej „Część III, strona 18”

Część III, strona 16

Hołotę dyrektorską opętało szaleństwo strojenia się. Wszystkie zaczęły chodzić w nowych kreacjach a ja w ramach kontrastu noszę tylko swoje stare ciuchy  i robię to demonstracyjnie. I tak słyszę dookoła – a znów coś nowego, a to wcale nie nowe tylko coś odprute, coś doszyte i jak nowe.  Czytaj dalej „Część III, strona 16”

Część III, strona 15

Już czwarta sąsiadka z mojej ulicy wprowadziła się do naszego DPS-u. To 91 letnia pani, bardzo elegancka i młodo wyglądająca.  Zakwaterowano ją na korytarzu gdzie rządzi hołota; jak dowiedzieli się, że to moja była sąsiadka i to z pięćdziesięcioletnim stażem sąsiedzkim koniecznie chciano ją wykwaterować. Ona się nie zgodziła. Jednak długo nie pomieszkała. Na tym korytarzu były ciągłe orgie. W ogóle zrezygnowała z opieki tego domu. Czytaj dalej „Część III, strona 15”