Pan Nikt

Kiedyś, na korytarzu naszego domu,   podsłuchałam rozmowę dwóch panów i usłyszałam w niej, że mówią o mnie –  no bo bloga piszę tylko ja. Pan Nikt – tak go będę teraz nazywała,  mówi do drugiego pana – musicie na nią uważać, ona ma kamerę w okularach, wszystko nagrywa i potem wszystko dokładnie opisuje.  Owszem dokładnie, wręcz z fotograficzną dokładnością, dlatego właśnie żebym nie wiem jak nazywała owego pana to i tak wszyscy będą wiedzieli o kogo chodzi. Mogę go nazywać Tomcio Paluchem czy Iwanem Groźnym, jak dodam, że dużo mówi to wiadomo będzie, że to pan NIKT. Ów pan Nikt, postanowił już dawno zniszczyć mnie i mojego bloga. Pisałam już kilka miesięcy temu, że wszedł w układ z panią dyrektor żeby mnie umieścić w Szpitalu Psychiatrycznym. Jak widać z łatwością namówił do tego perfidnego planu naszą szanowną, bo psychiatra już wykonuje polecenia swojej przełożonej. Pan Nikt, nie poprzestaje na tym, idzie do Kancelarii Prawnej z prośbą o interwencję w zamknięciu mi ust, czy może obcięcia mi ręki, nie wiem czego, w każdym razie chodzi o wyeliminowanie mnie  z jakiejkolwiek działalności. Chyba najlepiej to mnie uśpić.  Kancelaria w imieniu swojego mocodawcy wzywa mnie  do zaprzestania naruszania dóbr osobistych  i określeń grubiańskich i obraźliwych a także danych osobowych swojego mocodawcy, w tym również pozornie zanonimizowanych. ( Mój komputer podkreślił na czerwono ten stwór słowny ale ja niestety zawsze z dokładnością fotograficzną ). Podobno nawet dopuściłam się informacji na tematy  życia prywatnego i ujmy w czci  pana Nikt.                                W całym swoim blogu nie nazwałam ani razu owego pana pełnym imieniem i nazwiskiem a mimo to on wie, że to o nim. Skąd wie ? No bo piszę prawdę i tylko prawdę. On zmyśla i kombinuje, ja nie. A zatem ujmę mu trochę czci.                                                         Prowadzony przeze mnie blog ma charakter osobistego pamiętnika. Ma na celu danie upustu moim emocjom  i przeżyciom.  Pan Nikt i jeszcze kilka osób, dostarczają mi tych emocji tak więc nie sposób  żebym o nich nie pisała. To oni mogą po prostu nie czytać mojego bloga. Na przykład  ów pan udowodnił mi, że człowiek z wyższym wykształceniem wcale nie znaczy, że jest  wykształcony. Ma kilka takich zachowań, które mnie osłabiają. Jakbym je opisała to dopiero ujęłabym mu czci.                                                                                                              Kochani, to są moje emocje, moje przeżycia w moim Domu Opieki, które opisuję w swoim pamiętniku. Na pewno pan z Australii  ani pani z Syberii, nie wiedzą kto to jest pan Nikt. Wiedzą tylko, że się nie lubimy. Pan Nikt ma sztab ludzi na stanowiskach z którymi mnie niszczy ( ich rękami ), ja jestem zupełnie sama  i bronię się na forum i wówczas wydaje mi się, że moje skargi słyszy cały świat. A świat nie wie nawet kim jestem i skąd.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *