5 maja 2019r. spadł śnieg

Musiałam ten fakt zaznaczyć na swoim blogu – 5 maja i śnieg? 45 lat temu maszerowaliśmy w zaśnieżonym pochodzie 1 majowym, ale żeby aż 5 maja. Ja akurat w tym pochodzie nie maszerowałam ale mój mąż wziął nasze córki i poszedł z nimi na pochód. Ci co teraz wypierają się tych marszów pierwszomajowych dziwią mnie bardzo. Od najmłodszych lat lubiłam pochody pierwszomajowe. Było kolorowo, wesoło; po pochodzie szliśmy na lody, czy oranżadę, z całymi rodzinami. Pamiętam jak dziś swój pochód pierwszomajowy jako siedmiolatka – cała klasa jechała na platformie ciężarówki i było bardzo fajnie

A co u nas: tego jeszcze nie było, urabiana przez dyrekcję Wanda przyszła do mnie ze skargą właśnie na dyrekcję – ” odgadłam konkurs a nagrodę dostał ktoś inny „. Usiłowałam jej wytłumaczyć, że pewnie nie była pierwsza i dlatego tak się stało, że to nie wystarczy odgadnąć ale jeszcze trzeba być pierwszym. Dziwi mnie to bardzo – konkurs prymitywny nagrody byle jakie a ludzie złaknieni nagradzania, wyróżnień. Tak więc droga dyrekcjo oto rada dla was – takich duperelek jakimi obdarowujecie nagrodzonych jest całe mnóstwo w pracowni plastycznej powinniście obdarować nimi każdego kto weźmie udział w konkursie. Wanda stanowi nie zbity przykład, że nie powinniście nikogo wyróżniać w swoim nadskakiwaniu ponieważ później zostaje w głowie – ” jestem najważniejsza”, a tu okazuje się, że nie.

A co na moim kursie – pytacie; nie wiem czy coś zostanie w głowie. Wiem tyle, że komputer ma wiele możliwości, że trzeba uważnie czytać każdą informację, każdą instrukcję a później pomyśleć logicznie, a przede wszystkim mieć odwagę żeby coś zrobić. Ja do tej pory korzystając z zajęć komputerowych ( jeśli one były ) w naszym DPSie prosiłam żeby prowadzący zrobił to co chciałam i już; teraz jeśli uda mi się dogadać z dyrekcją o wznowienie co tygodniowych zajęć komputerowych będę chciała wszystko robić sama tylko pod czujnym okiem prowadzącego. Chciałabym praktycznie powtórzyć cały kurs. Ale na początek to muszę nauczyć się swojego nowego telefonu – smartfona, ( zafundowałam go sobie z otrzymanej trzynastej emerytury ). Na razie nie umiem nawet odebrać skierowanej do mnie rozmowy ani nawet zadzwonić do kogoś bez problemu. Muszę też przyzwyczaić się do nowego dzwonka, jak dotąd w ogóle na niego nie reaguję. Myślę, że się wszystkiego pomalutku nauczę, pod warunkiem, że ta moja starość będzie odpowiednio długa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *