Mój życiorys wg Leona- psychopaty

Oczywiście obiecanki Leona dla pani dyrektor to pic na wodę. Mam nagrane jak mnie wyzywa a ja celowo przypominam, że coś obiecywał pani dyrektor ale Leon na to tylko zaczął wykrzykiwać żebym się jego nie czepiała. Jednak przed moją kamerą czuje respekt. Wyzywa mnie dopiero jak go minę. On mnie nie widzi ale kamera go słyszy. Leon znalazł obrończynię w osobie Wandy – paprocha; to ta która zmyśla na poczekaniu i wedle życzenia. Twierdzi, że słyszała awanturę między mną i Leonem i zawsze ja tę awanturę prowokowałam. Wanda przypomniała Leonowi jego prawa – o nie wyrażeniu zgody na nagrywanie. Wyjaśniam więc, że zgodę na nagrywanie uzyskałam od samego zainteresowanego i tę zgodę mam nagraną. A nagrywać będę ponieważ te nagrania stanowią dowód, że paproch zmyśla, że nawet nie zna znaczenia słowa – awantura. Do awantury potrzeba więcej niż jednej osoby, a Leon zawsze wrzeszczy sam. To jest monolog psychopaty. Dzisiaj na holu Leon wykrzykiwał mój życiorys. A więc ukończyłam szkołę szpiegowską w Moskwie, z najwyższymi odznaczeniami. Potrafię obsłużyć każdą maszynę szpiegowską i rozszyfrować każdy szyfr. Jestem bardziej wykształcona od dyrektorki tego domu. Po ukończeniu szkoły szpiegowskiej Stalin wysłał mnie najpierw do zakonu z którego wyszłam po roku ze zmienionym imieniem i nazwiskiem. I o dziwo wymienił moje panieńskie nazwisko jako poprzednie. Podobno zawsze chodziłam jak gestapowiec z ogromnym psem i kiedyś ten pies go pogryzł. Poszczułam go psem ponieważ Leon mnie rozpoznał jako szpiega zakonnicę. Niech ona nie myśli, że jej to daruję – wykrzykiwał Leon, wplatając kilka wulgaryzmów, dopadnę ją bez dwóch zdań. Już wiem kiedy i gdzie chodzi. Do niej nie przychodzi nikt, bo jest zakaz. ( Zaczepił Gienię B. i przypomniał jej, że vis a vis jego pokoju, przed laty mieszkał w naszym Domu człowiek z takim samym nazwiskiem jak moje kiedyś, on szykował dla mnie drogę do tego Domu, ale najpierw musiał unieszkodliwić Leona. Żeby nie groźby i wulgaryzmy to Leon mógłby sobie gadać do woli. Ale jeśli idąc przez las spotykam tego psychopatę, to już gorzej. Czy nasz psychiatra nie rozpoznaje ciągle choroby psychicznej u Leona?

PS. Napisała do mnie osoba podpisująca się Marianna, niestety nie bardzo rozumiem treści. Nie wiem jak to ugryźć. Osoba ta nie nawiązała do żadnego mojego wpisu, a więc nie wiem czy treść Jej wpisu dotyczy mnie czy osób o których pisałam. Przykro mi ale w związku z tym nie odpowiem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *