Taka wiadomość brzmi tragicznie, ale ten świat zniknął w internecie, i przeraził tych którzy swoje życie w nim ulokowali. Niestety Jesteśmy pokoleniem internautów, czy tego chcemy czy nie. Może my starzy nie w takim stopniu jak młodzi ale jednak – lekarze, recepty, banki, zakupy, informacje, rozrywka – wszystko przez internet. Jak do tego dodamy wszelkie komunikatory to cała rzeczywistość staje się analogowa i uzależnia. To taka substancja psychoaktywna, z którą bardzo trudno walczyć. Wiemy, że przesiadywanie przy komputerze niszczy psychikę, zwłaszcza młodych, ale wiemy też, że internet rozwija. Jak walczyć z czymś co uzależnia jak narkotyk i niszczy jak narkotyk, a jednocześnie kształci, rozwija i wznosi na wyżyny intelektualne. Odcina od świata i jednocześnie przybliża świat. Wiadomo, że tak jak we wszystkim, należy mieć umiar. Tych korzystających ze wszystkiego z umiarem informacja o zniknięciu ” świata” nie przeraziła. Nie przeraziła też jednego z kabareciarzy, który na pytanie – co zrobił jak się zorientował, że świat zginął – odpowiedział: w końcu porozmawiałem z rodziną, okazuje się, że są to bardzo mili ludzie
25 września moja siostra obchodziła ( wbrew swojej woli ) 90 urodziny, o których pisałam. Tydzień później ja miałam 80 urodziny – nie napisałam, że obchodziłam, ponieważ niczego nie robię wbrew swojej woli. Ale zmierzam do zalet internetu. Teraz jest moda na takie ekstra albumy z życia jubilata i ja dostałam na urodziny taki album w którym były już zdjęcia z uroczystości urodzin mojej siostry. Jeden z jej synów umieścił zdjęcia w internecie. Moja córka je ściągnęła i już był materiał do albumu dla mnie. Ja już taka mądra nie jestem i nie umiałabym ściągnąć z internetu ale zrobiłam sobie kilka zdjęć telefonem i mam je pod ręką. A dzień swoich urodzin spędziłam właśnie u swojej najstarszej siostry. Z rozmów naszych wynikło, że ona również w dzień swoich 80 urodzin uciekła z domu i zaznaczyła, że ani myśli obchodzić tego typu ” świąt ” w przyszłości. Tak więc synowie zrobili dla niej niespodziankę – wszystkim się wydawało, że super miłą a nią tak ta niespodzianka wstrząsnęła, że nie może się otrząsnąć do dziś. Nie mogła uspokoić swoich skołatanych nerwów, przez 10 dni nieustannie brała coś na uspokojenie aż przedawkowała. Leży w szpitalu w śpiączce. Jak wszyscy na jej urodzinach świetnie się bawili, ona ze zdziwieniem przyglądała się swoim gościom nie mogąc uwierzyć, że te blisko 40 osób to jej najbliższa rodzina. I czy kogoś z tej rodziny ona naprawdę obchodzi?
W naszej starej rodzinie, urodzin się nie obchodziło. Obchodziliśmy tylko imieniny – takie nic nie znaczące wesołe świętowanie. Urodziny natomiast, są ważne dla dzieci, ponieważ im przybywa z roku na rok lat, no i przybywa prezentów. Jak już dzieci stają się osobami dorosłymi to spotykają się z ciekawości czy ktoś jeszcze o mnie pamięta. ( No chyba, że bezustannie wbijam wszystkim do głowy datę swoich urodzin ). Natomiast im człowiek starszy tym częściej myśli – i po co to wszystko? Czy mam rozmyślać ile mi jeszcze zostało? Czy w ogóle dla kogokolwiek jeszcze coś znaczę? Czy naprawdę mam uwierzyć, że to wszystko jest szczere, przecież tyle blizn pozostało na sercu. Gratulujemy tym którzy ślepo wierzą w dobre intencje wszystkich którzy się do nas uśmiechają.
