Komentarze na temat…

Zasypana zostałam komentarzami dotyczącymi mojego listu do Pani Redaktor – na zasadzie – o co tu chodzi? Przepraszam, istotnie nie wyjaśniłam. List napisałam jako odpowiedź dlaczego nie możemy się spotkać na wywiad; ponieważ po pierwsze jestem chora, po drugie nie wiele mam do powiedzenia, bo nie wiele pamiętam. Owa Pani Redaktor to Beata Brokowska, dziennikarka naszej Gazety Olsztyńskiej, Stypendystka Marszałka Województwa Warmińsko Mazurskiego, która jest w trakcie zbierania materiałów do swojej pracy doktorskiej – Śladami Balbiny Świtycz Widackiej, ponieważ zbliża się 50 rocznica śmierci artystki.. Zbiera wszystkie wiadomości jakie się da i w ten sposób trafiła na moje nazwisko. Ponieważ byłam na takim etapie choroby, że nawet rozmowa przez telefon sprawiała mi trudność powiedziałam jej, że to co wiem napiszę na swoim blogu jak tylko poczuję się chociaż trochę lepiej; a na blogu dlatego, ponieważ innego e adresu nie mam i nie umiałabym napisać na adres Pani Redaktor. Pani Redaktor, po przeczytaniu tego listu zadzwoniła do mnie i spytała czy może w swojej pracy dosłownie zacytować mój wpis i odwołać się do mojego bloga. Ponieważ wiedziałam, że sponsorami Jej pracy są władze naszego miasta, a na swoim blogu jadę po nich ostro, uprzedziłam Panią Redaktor, że takie odwołanie się do mojego bloga przyczyni się do jego reklamy co sprawi mi przyjemność, ale nie jestem pewna czy nie zagra Pani na nosie swoim sponsorom, w ten sposób szkodząc sobie. Domyślam się, że nie przeczytała Pani mojego bloga dlatego tak odważnie odsyła pani swoich czytelników do niego. Teraz ten mój blog to jest takie trochę ble, ble, ble ale od początku przedstawiał zakulisowe, bezpardonowe rozgrywki dyrekcji DPSu. wobec swoich podopiecznych za zgodą i wiedzą władz olsztyńskich – świadczą o tym w całości cytowane pisma od Prezydenta Miasta straszące Sądem mnie a nie swoich dyrektorów. Już wcześniej pisałam, że bardzo lubię czytać prace doktorskie ale nigdy nie przypuszczałam, że w jednej z tych prac będę wymieniona z nazwiska razem z adresem mojego bloga. Tak więc prababcia102pl. dostaje drugie życie. Bardzo się cieszę.

Jestem jeszcze słabiutka dlatego nie wiele napisałam, ale za tydzień będzie okey.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *