Część III, strona 16

Hołotę dyrektorską opętało szaleństwo strojenia się. Wszystkie zaczęły chodzić w nowych kreacjach a ja w ramach kontrastu noszę tylko swoje stare ciuchy  i robię to demonstracyjnie. I tak słyszę dookoła – a znów coś nowego, a to wcale nie nowe tylko coś odprute, coś doszyte i jak nowe.  Okazało się, że Markie… zaplanowała wycofanie się z działalności wszelakiej i na odchodne sprezentowała hołocie stroje. Koszt tych  kreacji pokryto z funduszu rehabilitacyjnego domu.  To biorąc przykład od poprzedniej dyrektorki, która także na odchodne obdarowywała swoich popleczników. To na wieczną pamiątkę.  Markie… i tak będzie decydować o wszystkim  póki żyje ale przy nowej dyrektorce większych korzyści nie będzie to po co się męczyć? Społecznicą nie jest i nigdy nie była. Społecznie to ona może najwyżej kogoś wykończyć. To taki płatny ” zabójca „, nie ona jedna w tym domu. Do samorządu weszła tylko po to żeby z godnością dokumentów, pieczęci i podpisów załatwić mnie. Zobaczyła, że nie bardzo się da to po co marnować czas. A może jest cwańsza niż myślę i przed czymś czmycha, nie wiem.

Zaczęłam jeździć na wycieczki, takie spacerowe po zakątkach  naszego miasta. W środę i w piątek śpiewam z grupą Kasi. Przypominamy sobie z Olkiem –  akordeonistą – przeboje z naszej młodości. Zaczynam  nie myśleć o tym co było złe. Nie zapomnę tego nigdy ale może uda mi się nie myśleć o tym. Hołota wycofała się z wyjazdów, kiedyś to tylko one jeździły.  Widzę tylko jak w pracowni plastycznej coś kleją. Działają też w kółku teatralnym ale słychać, że na próbach wiecznie się kłócą.  Jak rozmawiałam z Olkiem to on mnie spytał – czy już na dobre wyszłam ze swojej nory? Jak moi wrogowie wycofali się z życia to ja do niego mogę wrócić i chodzę teraz z zadartym pod sufit nosem.  A Olek na to – zawsze taka byłaś. Może i byłam ale nie zdawałam sobie z tego sprawy. Słyszałam wiele razy, że ktoś nie miał odwagi do mnie podejść. Byłam jak ten rajgras wyniosły – ale tylko rajgras.

[whohit]Część III, strona 16[/whohit]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *