Posypały się propozycje żebym prowadziła czwartkowe programy także zapomniałam o księdzu i jego stosunku do swoich owieczek. 12 listopada przygotowałam patriotyczne karaoke a zanim zaczęliśmy śpiewać opowiadałam o powstaniu piosenek które śpiewamy już od ponad 100 lat. Na następny czwartek przygotowałam karaoke – RAZ NA LUDOWO. Z muzo teki wypożyczyłam płytę _ ECHA OJCZYZNY na której chór Polskiego Radia pod dyrekcją Jerzego Kołaczkowskiego śpiewa piosenki z różnych regionów Polski. Poszperałam trochę o historii powstania zespołu i życiorysie dyrygenta i jest gotowy program. Czytając o tworzeniu zespołu, czyli o latach 50, 60 i 70 tych ubiegłego stulecia przypomniało mi się że każde wojewódzkie miasto miało swoją rozgłośnię polskiego radia i była to jedyna rozgłośnia, nie jak dziś po kilka w jednym mieście. Każda rozgłośnia miała swoje zespoły radiowe i swoich solistów – śpiewaków czy piosenkarzy. W naszym mieście w rozgłośni był chór polskiego radia, orkiestra kameralna, chór rewelersów i orkiestra rozrywkowa której solistką byłam ja. Zupełnie o tym epizodzie artystycznym zapomniałam, a przecież to trwało kilka lat, przypomniało mi się dopiero jak szykowałam ten program.
Od miesiąca mieszka z nami młody bo sześćdziesięcioletni pan. Natychmiast znaleźliśmy z nim wspólny język. Okazało się, że on wiedział kim ja jestem, koledzy go poinformowali, że w tym towarzystwie znajdzie bratnią bo muzyczną duszę. Eryk – bo o nim mowa, jest perkusistą. Jest z pokolenia którego ja już nie znałam, spytałam więc córkę która również jest z tej branży, czy zna takiego muzyka. Odpowiedziała mi tak mamo znam to jest perkusista i to bardzo dobry. Tak więc mam przy sobie dwie bliskie mi osoby – Elę i Eryka. Oni nawet nie zdają sobie sprawy z tego jak są dla mnie ważni. Po pięciu latach bez pokrewnej duszy a z duszą systematycznie maltretowaną, takie wytchnienie przy nich to wielka ulga. Jednego dnia napisałam w pamiętniku o dwóch bratnich duszach i zaraz w nocy miałam proroczy sen – we śnie miałam cudnej urody psiaka i kociaka. Rano przetłumaczyłam sobie sen, że to tych dwoje ludzi którzy są przy mnie. Jedno jest wierne jak pies a drugie fałszywe jak kot. Pomyślałam, że to ostrzeżenie i na szelki wypadek odsunęłam się od nich. Niestety straciłam wiarę w ludzi.
No i już 13 grudnia 2015 roku. Dzisiaj spadł pierwszy śnieg. Spadł wielkimi płatkami i w kilka minut było w około bielutko.
[whohit]Część III, strona 32[/whohit]
