WILNO

Rodzice mojego taty urodzili się w Wilnie  w okresie najstraszniejszym dla tego miasta. Cała Polska była już przez dziesięciolecia w niewoli.  Ostatni rozbiór Polski miał miejsce w roku 1795 . Rosja jeszcze przez kilkadziesiąt lat  patrzyła na Polskę pobłażliwym okiem mimo różnych represji.  Zostawiła pewne swobody i utrzymywała niektóre instytucje autonomiczne i to pozwoliło rozkwitać mojemu ukochanemu miastu. Przecież to miasto należy do najstarożytniejszych miast na wschodzie Europy, liczy sobie prawie dziesięć wieków.  Lata 1815 – 1830 to wielki rozkwit  miasta.  Mimo niewoli powstaje Uniwersytet Wileński, działają Towarzystwa Naukowo Literackie. Wydawane były dzienniki i czasopisma polskie, na łamach których pisali wybitni literaci polscy. Absolwenci Uniwersytetu Wileńskiego wykładali na uniwersytetach w całej Europie. Mimo niewoli Wilno kwitło, a kwitło bo miało wielkich ludzi, a ludzie ci wiedząc, że są wielcy postanowili wyzwolić się spod zaboru carskiej Rosji  i dołączyli  do powstań narodowo wyzwoleńczych  – 1830r. Powstanie Listopadowe i 1863r. Powstanie Styczniowe.  Oba powstania zostały  bardzo krwawo stłumione. Od tej pory Rosja zaczęła niszczyć całą autonomię polską. Wojsko Polskie przestało istnieć, oficerów i inteligencję zsyłano na Syberię. Konfiskowano mienie. Porywano dzieci i wysyłano je do rosyjskich kolonii. Uczelnie zamknięto. Przestały istnieć wszystkie polskie szkoły. Z dobrobytu została bieda a zasady moralne  zanikały  w obliczu walki o byt o przetrwanie. Dla Polaków nastąpiła długa czarna noc, która trwała przez prawie 60 lat.  Terror rosyjski był najsroższy na wileńszczyźnie.  Rządził tu osławiony Murawiew – Wieszatiel.  Kazał wieszać Polaków za byle co.  Ci co pozostali przy życiu nie mieli niczego, był zakaz sprzedawania czegokolwiek Polakom.  Był zakaz mówienia po Polsku. Polakom została tylko walka o byt biologiczny. Polacy uznali tę rzeczywistość  twardą i krwawą. Ich dewizą było już tylko trwać.  W tej strasznej rzeczywistości ukształtowały się kamienne charaktery.                                            Właśnie w tym strasznym czasie przyszli na świat rodzice mojego taty. Dziadek Stanisław Rymkiewicz urodził się w Wilnie w 1853r.  a babcia Anastazja z domu Czypułkowska urodziła się  w 1872r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *