Aż trudno uwierzyć ale pani dyrektor MOPS-u jest bardzo zainteresowana moją wyprowadzką i w tym celu przyszła do mnie osobiście. Wprawdzie nie można dać ogłoszenia do gazety w sprawie zamiany, mówi pani dyrektor, ale można sprawę załatwić wewnętrznie z tym, że za zgodą Prezydenta. ( Od kiedy one potrzebują zgody Prezydenta na machlojki mieszkaniowe). Mam napisać do Prezydenta podanie , że ze względu na stan zdrowia chcę się wyprowadzić z DPS-u a pani dyrektor znajdzie dla mnie mieszkanie po osobie która chciałaby zamieszkać w domu opieki, nawet zrobią mi remont tego mieszkania. Dla mnie słyszeć te słowa było szokiem. One nadal nie boją się robić przekrętów. Zaczęłam więc wydziwiać, że muszą to być dwa pokoje, na pierwszym piętrze i koniecznie z centralnym ogrzewaniem. Wszystko było na tak. Jak napiszę podanie, w którym mam zaznaczyć, że wyzdrowiałam. Muszę je jeszcze dać do zaopiniowania przez panią dyrektor. . Napiszę prawdę, zresztą Prezydent o wszystkim wie doskonale. Z tym podaniem mam pójść dopiero 14 października bo do tego dnia pani dyrektor będzie na urlopie. Czyli, że pani dyrektor MOPS-u żeby naopowiadać mi tych głupot to przerwała urlop. Następnego dnia nasza dyrektorka podjarana tą głupotą oferuje mi pomoc w załatwieniu przydziału na to mieszkanie. Ale widać, że nasza dyrektorka uwierzyła w te brednie. Ja też bym uwierzyła żeby panie nie żądały zgody Prezydenta, przecież to jasne, że się nie zgodzi a jeśli uwierzy w to co napisałam to obie powinny wylecieć z roboty. Obie panie są szczęśliwe, że znalazły na mnie sposób. Jeślibym dostała mieszkanie pewnie nie byłoby tego pamiętnika, siedziałabym cicho obarczona winą za przekręt. Z pismem do Prezydenta miałam poczekać do 14 października ale nie poczekałam. Justyn miał termin na 8 października więc poszliśmy wszyscy razem – Justyn i jego siostra, Irena i ja. A zawiózł nas Antoś. Oczywiście napisałam pismo w sprawie oferty pani dyrektor MOPS-u z tym że nie napisałam, że wyzdrowiałam a wręcz odwrotnie, że za swój obecny stan zdrowia który jest coraz gorszy obwiniłam dyrekcję domu opieki. Przecież jak napisałabym, że wyzdrowiałam to kazaliby mi się wyprowadzić nawet pod most. Z Prezydentem na spotkaniu była Dyrektor Wydziału Zdrowia i Opieki Społecznej ale po jej zachowaniu się było widać, że chętnie by nam zaszkodziła nie pomogła. Przedstawiliśmy wszystkie swoje problemy ale czy Prezydent coś z tym zrobi w to wątpię. W każdym razie nie było słychać nic na ten temat. Moim zdaniem nasza przełożona powinna natychmiast wylecieć z pracy po naszej rozmowie a ona ma się całkiem dobrze. Niestety poza Prezydentem reszta jest powiązana mafijnie.
[whohit]Część III, strona 10[/whohit]
