Ludzie o swoich medycznych problemach mówią tu non stop. Już nie wiedzą do kogo iść na skargę nikt ich nie słucha, no to wybrali mnie za powiernika swoich żali. Mówię im – co ja mogę, najwyżej opiszę na blogu. No to chociaż tyle. Wydaje mnie się, że już pani dyrektor pęka głowa od tych skarg. Nas jest bardzo dużo a ona jedna. Myślę, że mogłaby wybrać osobę do przyjmowania skarg i monitorowania ich załatwień. Można wyjaśnić ludziom, że przez tydzień np. będą skargi zbierane, później łączone w bloki, a następnie będą załatwiane a na koniec podawana będzie informacja o zakończeniu sprawy. Piszę to w ten sposób, bo wiem, że mój pamiętnik jest czytany . Jak byłaby taka forma skarg to bardzo szybko okazałoby się na kogo jest ich najwięcej i którym osobom trzeba by było powiedzieć -do widzenia. Wszystko można załatwić po ludzku tylko trzeba chcieć. Niestety nasza pani dyrektor chce być tylko dyrektorem bo to brzmi dumnie, a reszta to jakoś to będzie. Dla pani dyrektor ważne jest żebyśmy chodzili do kościoła. Trochę racji w tym jest, bo jeśli człowiek bardzo wierzy w Boga to łagodnieje, dla niego bliźni jest ważniejszy od siebie samego. Pani dyrektor to my jesteśmy pani bliźnimi. Nie wystarczy dać mi różaniec i zakładki do modlitewnika z wizerunkami świętych, trzeba by zadbać o moje dobro na każdym kroku i trochę wymagać od personelu.
Dając mi zakładki do książeczki pani dyrektor spytała – kiedy robię zakończenie majowych. Kiedy skończy się maj – odpowiedziałam. Ale 31 maja jest nasza coroczna majówka. No to skończę 30 maja. Nie wiem co mi strzeliło do głowy ale pomyślałam, że skoro panią dyrektor interesuje to zakończenie to zrobię je z pompą. Zaangażowałam do tego swojego wnuka, który całą majową z organami ściągnął z internetu i nagrał na płytę. Pięknie brzmiały organy w naszej kaplicy i śpiewało się z nimi cudnie. Raptem patrzę a jedna z pań podaje mi kwiaty i mówi mi na ucho – oficjalnie to od wdzięcznych uczestników majowych, a nie oficjalnie to od pani dyrektor. Aha, pomyślałam to umizgi do mnie. To takie niby przeprosiny za cztery lata świństw. Nie wystarczy jedna pelargonia, jeśli już to cztery lata za cztery lata.
