Mowa nie werbalna

Kiedyś stałam w gronie trzech pań na korytarzu rozmawiając o naszej szanownej. Przechodząca pani  psycholog wtrąciła, domyślając się o kim mowa, – ona jest taka pełna empatii.  Wszystkie parsknęłyśmy śmiechem. Zarówno psycholog jak i socjolog musiały mieć taki przedmiot który tłumaczy gesty i zachowania ludzi – tak zwaną mowę ciała, mowę nie werbalną.         Z tego wniosek, że nasza szanowna skwapliwie nauczyła się gestów pozorowanych i czaruje nimi otoczenie. Ktoś kto ma z nią sporadyczny kontakt daje się złapać na lep. Ci co z nią obcują bardzo szybko orientują się, że cała jej osobowość to fałszywy stwór. Natomiast psycholożka łatwowiernie przyjmuje do wiadomości, że przesyłane gesty i słowa to rzeczywisty obraz duszy.  Wszak empatia to zdolność odczuwania stanów psychicznych innych osób. Szanowna,  przychodząc do nas do pracy założyła blokadę na odczuwania tych stanów. Ona słucha, a kompletnie nie słyszy. Obiecuje, a w jednej sekundzie zapomina o czym była mowa.  Jest cała w takiej otulinie chroniącej ją przed światem zewnętrznym.  Do niej dociera tylko samo piękno : poezja, muzyka, komplementy, spotkania z ciekawymi ludźmi, wrażenia z  wernisaży,  ciepła krzątanina jej rodziny w domu jak ona sobie drzemie  zdjąwszy otulinę. A co robi jak jest coś nie po jej myśli?   Tupie nóżkami ?  Szybciutko wszystkie problemy zrzuca na kogoś innego. Oto przykład.  Na 100% przysłanie do mnie psychiatry to jej sprawka a przynajmniej współsprawstwo. Ale moje pismo z zapytaniem o jednostkę chorobową na podstawie której pan doktor psychiatra chce mnie leczyć szpitalnie  odesłała natychmiast do dyrekcji szpitala w którym pracuje ów doktor.  To jest odsunięcie problemu od siebie. Przecież ona jest moim opiekunem i co nie chce wiedzieć nic na temat mojego stanu zdrowia?  Jak zapytałam, swego czasu, dlaczego kupujemy leki w najdroższej aptece, to  szanowna wysłała moje pismo do tej apteki. Ja przecież nie pytałam dlaczego tam są drogie leki, tylko dlaczego pani dyrektor wybrała tę aptekę. To jest odsuwanie problemów od siebie. Nie da się. Ciekawa jestem co pani dyrektor zrobi z pismem które otrzymała od Pani Poseł. To pismo zawierało pięć pytań na temat wizyty lekarza psychiatry u mnie.  Pewnie skieruje je do pana doktora.  Pan doktor troszeczkę poobrywa za te nie czyste działania, ale jest dorosły, wiedział co robi i wie, że za swoje czyny trzeba odpowiadać. Niestety pani dyrektor o tym nie wie. Cały mój blog to tłumaczenie dla szanownej, że za wszystko co się w naszym Domu dzieje, odpowiada ona. Do niej to nie dociera.Panią dyrektor interesuje tytuł i pensja, resztę załatwi mową nie werbalną.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *