Pan doktor psychiatra oczywiście nie przeprosił; nie wie, że zadziałał na swoją szkodę. Ja w przeciwieństwie do takich jak pan doktor, jestem osobą honorową i jak dostałabym na piśmie przeprosiny, sprawę doktora odłożyłabym at akta, nie byłoby sprawy, a tak zrobię wszystko żeby niesławę pana doktora rozgłosić na całą Polskę. Już złożyłam pismo, oskarżające pana doktora, do Kancelarii Pani Poseł za pośrednictwem której wysłane będzie do Ministerstwa Zdrowia. W Kancelarii owej poproszono mnie żebym jeszcze chwilę się wstrzymała z jego wysłaniem dając możliwość ewentualnego wypowiedzenia się przez Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Okręgowej Izby Lekarskiej, przecież 7 IX poinformowano mnie, że sprawę będą rozpatrywać; niestety żadnej informacji na ten temat, jak dotąd, nie mam. Tak więc jeszcze chwilę poczekamy. No i jest to okres przedwyborczy, wszyscy politycy myślą tylko o tym, poczekam niech się ukonstytuują.
Po za tym – nie mogę napisać, że wszyscy zdrowi bo tak nie jest. Pani Maria, ta którą zajęły się sąsiadki. przeżyła następny wstrząs, no niby sympatyczny, a jednak… Otóż, decydentki zechciały poudawać, że są troskliwe wobec swoich podopiecznych, niestety wprawy w tym względzie brak i dały plamę. Bez jej wiedzy zadzwoniły do wnuka zalecając przyjazd do babci. Wnuk sądził, że jak przyjedzie to będzie miał okazję porozmawiania z dyrekcją Domu. Przyjechał z drugiego końca Polski i niestety nie miał możliwości rozmowy z żadną z decydentek – nie było ani jednej. Pani Maria nie spodziewała się wizyty wnuka była zszokowana.
Następna plama decydentek. Witek, wiedząc, że mamy magazyn z odzieżą poprosił o kurtkę zimową. Jest w grupie osób którym przysługuje taka pomoc. Jakież było jego zdziwienie jak w ramach odpowiedzi otrzymał pismo informujące, że sprawą zajmie się Opieka Społeczna, która dysponuje odzieżą używaną. Ludzie, hołota dyrektorska była ubierana od stóp do głów samymi nowiutkimi ciuszkami: kurtki, płaszcze, sukienki, obuwie, a nawet telewizory plazmowe, a tu taki afront – odzież z Opieki. Wiadomym było, że tym pismem zdenerwują Witka i chyba o to chodziło, żeby udowodnić, że jest nerwowo chory. Owszem zreflektowały się po spotkaniu z nim, że ten numer nie przejdzie i zaproponowały wspólny wyjazd do miasta , po zakup kurtki. Obrzydliwe babska.
Wracam do komentarzy pisanych pod moim adresem, których niestety nawet nie czytam. Zasypujecie mnie komentarzami w różnych językach, nawet nie wiedziałabym jakiego tłumacza kliknąć. Nie korzystam z tłumacza, nie umiem, a i wnukowi już nie chcę zawracać głowy. Kiedyś przychodził jeden czy dwa komentarze w obcych językach a teraz po kilka na dzień, nie mogę tak absorbować swojego wnuka. Wychodzę z założenia, że skoro czytacie po polsku to i napisać możecie do mnie w języku polskim. Jestem PRABABCIĄ nie utrudniajcie mi życia. Nie wiem co piszecie ale piszecie i za to Was kocham wszystkich.
