Pielęgniarki i czarne owce

Zawsze myślałam, że pielęgniarka to taki człowiek składający się cały z miłości do ludzi, że to jedna wielka empatia. W większości na pewno tak jest,  ale niestety pielęgniarki to tylko ludzie i są wśród nich wyrzutki społeczne. O naszych wyrzutkach już pisałam, jak potrafią być bezwzględne lub obojętne na innych ludzi. Pisałam też, że wśród starych pielęgniarek są trzy ze znieczulicą a nawet z nienawiścią do innych, ale że nowe pielęgniarki są wszystkie empatyczne. Niestety tak nie jest. Opiszę swój przypadek w kontakcie z pielęgniarką i to taką  świeżutko zatrudnioną a już z dystansem do nas. Po jej zachowaniu się widać, że  źle wybrała sobie zawód.                        Jest sobota 10  listopada godzina 16  Jest to czas kiedy pielęgniarki już od ponad godziny   skończyły rozdawać leki z  pory  obiadowej i mają jeszcze godzinkę do  wydawania leków wieczornych.  Ponieważ  nasilił mi się ból kręgosłupa ( cały tydzień przyjmowałam zabiegi na kręgosłup ) odczekałam na właściwą porę żeby poprosić pielęgniarkę o posmarowanie miejsca bolącego żelem przeciwbólowym.  W życiu nie spodziewałam się, że spotkam się z odmową pomocy w bólu.         Gabinet pielęgniarski był zamknięty. Pielęgniarka siedziała w pokoju  socjalnym w wygodnym fotelu, pokojowa zmieniała właśnie pościel żeby panie  mogły noc spędzić w czyściutkim łóżeczku. Na moją prośbę o pomoc pielęgniarka ani drgnęła; oschłym tonem oznajmiła, że tym zajmują się opiekunki.  Przypomniałam jej, że jest sobota, opiekunki  w takim dniu i o takiej porze mają huk roboty.  Jak  zwykle  jest  jedna opiekunka na dwa piętra, która właśnie w tej chwili przygotowuje podwieczorek, później karmi chorych, następnie sprząta po podwieczorku i szykuje się do kolacji żeby ją wydać, nakarmić kogo trzeba, posprzątać po kolacji i przygotować podopiecznych do spania. Posmarowanie mi małej części kręgosłupa zajęło by pani kilka sekund i dalej mogłaby pani odpoczywać a później rozdać tabletki i fajerant. To chyba oczywiste, że odeszłam wściekła. Mam nie pełnosprawne ręce tak więc  posmarowanie  sobie pleców  sprawiało mi trudność.  U nas wszystko spada na opiekunki, to najbardziej zapracowane osoby.  Tak, że nie dziwię się jak którejś niedzieli jedna z opiekunek huknęła na mnie za to, że jej pomogłam. Otóż, są osoby które owszem chodzą ale nigdzie nie trafią. Są przyprowadzane do stołówki ale już z powrotem do pokoju są problemy. Po prostu  w dni takie jak sobota czy niedziela, opiekunki zapominają o nich. Trzy błądzące po korytarzach panie chciałam odprowadzić do ich pokoi. Będąc już na dziale medycznym usłyszałam, zamiast dziękuję, proszę zostawić te panie i zająć się swoimi sprawami. No tylko trzepnąć na odlew. Ale ponieważ takie zachowanie się opiekunki to wyjątek, tak więc darowałam jej. Ale o zachowaniu się pielęgniarki poinformowałam siostrę przełożoną, na zasadzie – zrobi z tym coś czy nie to jej sprawa, ale wiedzieć musi. Podobno rozmowa była, Przełożona poinformowała mnie o tym i przeprosiła za  nie właściwe  zachowanie się.                                  LUDZIE, ale  taki człowiek został pracownikiem służby zdrowia i to  w DOMU OPIEKI ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *