Przegląd bloga pod kontem opieki w DPSie.

,Przegląd rozpoczęłam od Części II rozdziału 2, czyli od końcówki pracy poprzedniej dyrektorki i początku pracy nowej. Ta końcówka to tylko pół roku, a w ramach ” opieki ” działo się bardzo dużo. Np. doprowadzenie do bankructwa finansowego pana Zygmunta Marczew. Pan Marczew. był człowiekiem niepełnosprawnym fizycznie a dyrekcja złapała się za jego finanse jakby był upośledzony umysłowo. Mam pełną dokumentację starań pana Marczew. o odsunięcie dyrekcji Domu od jego finansów. Nic nie pomogło. Wpłacił swoje pieniądze do naszego depozytu, duże pieniądze za wiele lat pracy podczas wojny, w Niemczech; emerytura wpływała co miesiąc bezpośrednio do depozytu a on nie miał nic do powiedzenia. Jak zmarł, to żeby nie Antoś – nasz mieszkaniec, pan Marczew. nie miałby nawet nagrobka . Antoś za wcześnie zaczął rozrabiać i Dyrekcja Domu w pośpiechu załatwiła mały dziecięcy pomnik a faktura opiewała na czterokrotnie wyższą cenę.

Drugą osobą którą nasza Dyrekcja „opiekowała się szczególnie troskliwie” był pan Eugeniusz Łazic. Znęcano się nad tym człowiekiem bez żadnych zahamowań. Upadlano go na każdym kroku. Serce nie wytrzymało tej ” opieki ” pan Eugeniusz zmarł na zawał serca na oczach kilkudziesięciu osób, podczas zebrania na którym znęcano się nad nim szczególnie, a którym kierowała p. dyrektor i siostra przełożona, jednak pomocy mu nie udzielono.

Trzecia osoba która była pod ” szczególną opieką” to pani Maria. Tak się nią zajmowano, że popełniła samobójstwo. Tłumaczono, że miała depresję, że trudno było ją upilnować. Jeśli w DPS nie ma osób umiejących zajmować się ludźmi chorymi na depresję to takich ludzi nie należy przyjmować . Był zatrudniony psychiatra, ale w DPS psychiatra to pomocnik w niszczeniu nie w leczeniu ludzi. Pani Maria powiesiła się w swoim pokoju.

Po przeczytaniu kilku rozdziałów pamiętnika uświadomiłam sobie, że nie tylko ja byłam całymi latami nękana, poniżana, napastowana. Na de mną znęcano się ponieważ nie otrzymano mojego mieszkania w brew życzeniom. Pan Zygmunt miał za dużo pieniędzy i nie miał rodziny. Pan Eugeniusz założył Zrzeszenie Osób Poszkodowanych przez DPSy. Dlaczego tak postąpiła pani Maria to nie wiem. Była jeszcze pani Lodzia która ogłosiła strajk głodowy bo nic jej się nie podobało w tym Domu. Każdy kto zgłaszał jakiekolwiek pretensje to już nie miał życia do końca swoich dni. Obecna dyrektorka przyczyniła się do zatruwania życia : Witkowi, Antosiowi, Justynowi, Irenie – koleżance Justyna. Pani Tamarze, Józi i Krysi, których eksmitowała z ich ulubionych pokoi w brew ich woli. No i tragicznie pomogła w wykończeniu pani Kown. którą w kaftanie bezpieczeństwa odwieziono do szpitala psychiatrycznego, gdzie ordynatorem był zatrudniony u nas psychiatra. Córka tego samego dnia zabrała ją do domu, była pewna, że coś mamie podano; mama nigdy tak się nie zachowywała – mówiła córka.

Znam ból nękania i nie dziwię się, że ludzie nie wytrzymują. To tylko ja mam kamienną wytrwałość i cały czas pokazuję tym niby ludziom ” gdzie babcia koszyk nosi „. Przecież za mnie się brały same szychy od dyrektorów MOPSU, po dyrektorkę Wydziału Zdrowia i Opieki Społecznej, Prezydenta Miasta, obie dyrektorki naszego DPSu, pielęgniarki na czele z siostrą przełożoną, lekarz psychiatra, personel średni naszego Domu i kilka zdeprawowanych mieszkanek – i co, i nic. Dalej robię swoje a gnębicieli uważam za karłów ludzkich. Wszystkie te karły to nasi ” opiekunowie ’.

Jeszcze tak dla uśmiechu. Wczoraj zaczepia mnie nasz Zygmunt i swoim starym zwyczajem mówi mi ile ma lat i że jest kawalerem. To jego stara śpiewka – Danusia, ja mam 67 lat – mówi Zygmunt. A ja mam 80 – odpowiadam. Zygmunt aż usiadł z wrażenia na podłodze – 80, to ty jesteś bardzo stara, Boże, taka stara to była tylko moja mama a ona już dawno nie żyje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *