Miłe zaskoczenie…

…chociaż to nie dotyczyło mnie ale mnie bardzo miło zaskoczyło. Otóż, Felicja w ramach przeprosin za obłamanie kwiatka Małgosi zobowiązała się dbać o jej grządkę kwiatową. Małgosia, istotnie nie zbyt zajmowała się swoją grządką pod oknem. Zawsze liczyła na kogoś. Także jak usłyszała, że od dziś Felicja będzie dbała o jej grządkę to się najpierw bardzo zdziwiła a potem ucieszyła. Ja również byłam zdziwiona i zaskoczona jednocześnie, ale muszę przyznać, że po takim geście wybacza się wszystkie grzeszki. Małgosia mieszka w nowym pawilonie na parterze z bezpośrednim wyjściem z pokoju na zewnątrz budynku. Jest tam 13 pokoi i każdy z mieszkających tam ma swoją grządkę kwiatową, która łączy się w jedną całość i o którą powinno się dbać. Kiedyś mieszkały tam same chodzące osoby i bardzo dbały o swoje grządki, teraz niestety tych chodzących jest tam pół na pół i tak samo pół na pół wyglądają ich grządki. Jeden wielki bałagan, jak do tego dodamy samowolę kotów i brud z tym związany, to już nic więcej na ten temat pisać nie trzeba. Może jeszcze dodam, że piękną pamiątkę po sobie zostawił Witek, ( który nękany przez kadrę kierowniczą, zmarł ) – pięknie owocujące w tym roku drzewka brzoskwiniowe, bo róże również miał piękne ale ktoś je wykopał i zabrał.

W tej chwili patrzę przez okno i widzę chodzącego z aparatem fotograficznym pana, który bardzo dokładnie fotografuje nasz budynek. Podchodzi do okien, zagląda w nie. Fotografuje wszystkie piętra ogólnie i każdy zakamarek. Nie wiem do czego ma to służyć, ale ów pan chodzi już kilkanaście minut i zagląda w każdy kąt. ( Jest sobota godzina 9. 45).

Ostatnio mówi się dość dużo o karach za umyślne narażanie zakażeniem ludzi na korona wirusa. Korci mnie bardzo żeby odpłacić pięknym za nadobne naszej pielęgniarce przełożonej, osobie odpowiedzialnej u nas za nasze zdrowie epidemiologiczne. Opisywałam dokładnie jak szanowna założyła magazyn wirusów na gęsto zaludnionym, wąskim korytarzyku. Z tego powodu covidem zaraziły się 4 osoby w tym 3 osoby zmarły. To tylko na moim korytarzu, ogólnie to zmarło ze 40 osób. Art. 165 KK mówi – kto sprowadza umyślnie niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób, ten podlega karze od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. A wiele osób to co najmniej 10 i tyle właśnie osób mieszkało na naszym korytarzu ; w jedenastym pokoju zrobiono składowisko używanej odzieży ochronnej, a w ramach higieny, co wieczór wietrzono ten pokój otwierając drzwi na korytarz. Niech ktoś mi powie, że to nie nieumyślne działanie. ( O przepraszam jak postawiłam ten zarzut pani dyrektor, to była bardzo zdziwiona, że to mogło być działanie celowe ). Były różne pomieszczenia na takie składowiska np. 4 pomieszczenia na fizykoterapii, które stały puste i odizolowane od pokoi mieszkalnych. Pisałam o tym do SANEPIDU – bez odzewu. Szerokie znajomości załatwią wszystko. Poobserwuję zachowanie siostry przełożonej przy następnej fali korona wirusa. Tym razem będę filmowała wszystko, bo to co mam teraz to trochę za mało. To, że ja żyję będąc pod opieką przełożonej, to istny cud. Magazyn wirusów miał mnie załatwić. Już chorowałam a wirusy z pokoju na przeciwko wwiewały do mojego pokoju. Jakże musiała być zawiedziona pani Irenka, że ja wciąż żyję. Namówiła swoją ostatnią poddaną pielęgniarkę, żeby mnie poddusiła aparatem tlenowym. Bo nie można nazwać inaczej, kiedy chorą na covid podłącza się do aparatu tlenowego na niby, bo aparat wyłącza się z sieci. Nie wiem jaką moc ma szanowna przełożona, że każdy w jej pobliżu chamieje. Będę wszystko nagrywała i filmowała to może rozgryzę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *