Rok 2022 ma zaledwie dwa miesiące a już otrzymałam ponad 5000 reklam i komentarzy. Najwięcej komentarzy dostaję od osób również piszących bloga i jest to takie ciepłe przywitanie we własnym gronie. Każda z tych osób musiała dostać kiedyś taki tekst od kogoś i teraz przysyła go do mnie. Dostałam 9 wpisów o tej samej treści mimo to dziękuję. Jeden z wpisów był niebywale sympatyczny, po przeczytaniu którego może się przewrócić w głowie i kto wie co by się stało gdybym miała 6o lat mniej. Jednak gdy się ma osiemdziesiątkę to już nic nie ruszy tej bryły z posad. To był wpis od ” Wiertarki stalowe ” – czyli wpis i reklama swojego zakładu. Mimo wszystko – Dziękuję.
U nas w DPSie pojedyncze osoby, ponownie zaczynają chorować na covidową odmianę zarazy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, żeby nie fakt, że jedna osoba która chodzi po przychodniach lekarskich i zbiera wszystkie zarazki, po powrocie roznosi je po mieszkańcach naszego Domu. Jej pokój jest oznakowany, że w nim znajduje się osoba chora, jednak ludzie mieszkający dwa piętra niżej i na dodatek nie chodzący, nie wiedzą o tym i przyjmują delikwentkę u siebie. Owa osoba do godziny 16 nie wychodzi z pokoju a po tej godzinie składa wizyty innym. To jest bardzo przykre, bo Felicja – to o niej mowa, przechodziła tę chorobę prawdopodobnie bezobjawowo, a osoba którą obdarowała wirusem chorowała bardzo ciężko, ponieważ jest to osoba z silną astmą. Niestety nikt tego nie jest w stanie upilnować a Felka cieszy się specjalnymi względami. Pamiętacie Witka, jakie on dostawał kary, za jedno wyjście do Urzędu. Jak nim pomiatano przerzucając z pokoju do pokoju. A przecież był to bardzo ciężko chory człowiek, niestety nie przekupny. Nie przyniósł nam żadnej choroby a zamykano go na wszelki wypadek. Potrafiono przenieść go do pokoju ( już trzeciego ) gdzie trwał remont łazienki. Mam przed oczami widok, biednego, starego, chorego człowieka, który siedzi na wózku inwalidzkim i płacze a w jego nowej łazience młot pneumatyczny rozwala kafelki. Tak potrafią się mścić ” ludzie ” wymuszając posłuszeństwo wobec siebie. Gdzie się podział, ten wpajany w nas od dzieciństwa, szacunek do osób starszych? Pamiętam czasy kiedy będąc dzieckiem, musiałam całować w rękę starszą osobę.
Dostałam bardzo dziwną przesyłkę: w kopercie o formacie większym niż A4, kilka tygodników i miesięczników kościelnych, oczywiście jak to kościół to i blankiet przekazu a do tego wszystkiego artykuł o mnie i o mojej córce z roku 2001. Artykuł opatrzony pięknymi zdjęciami, na których mamy po trzydzieści kilka lat, mówi o naszych ” podbojach artystycznych „. Zdziwiło mnie to bardzo, ponieważ na kopercie widniała malutka pieczątka Radia Maryja, z którym nigdy nie miałam nic wspólnego, ani razu nie słuchałam tego radia, ale wspomnienia zrobiły swoje. Pokazałam ten artykuł Natalce. Ona spytała czy może dać go na stronę internetową naszego DPSu. Pal licho, zgodziłam się i wpadłam na pomysł, że mogłabym pisać do naszego kwartalnika o nas. Ten cykl zatytułowałabym – Teraz są wśród nas, a byli … i zaczynając od zdjęcia aktualnego poszłabym daleko we wspomnienia. A właściwie poruszyłabym jakiś jeden temat ale ważny dla danej osoby, coś z czego dana osoba jest dumna. I to jest jeszcze jeden dowód, że Bozia nauczyła mnie wybaczania. Wcześniej miałam takie nieśmiałe propozycje pisania, natychmiast jeżyłam się i było zdecydowane – nie, a tu proszę.
