Wszystkie żywioły natury uruchomiły swoją niszczycielską działalność latem bieżącego roku. Najpierw były trzęsienia ziemi w Turcji i Japonii, później straszliwie płonęła Grecja, Portugalia , i nawet Hawaje, które całe są otoczone wodą. W ogromnej powodzi znalazła się Słowenia, Niemcy zasypane, jak po bombardowaniu, gradem i częściowo zniszczona przez trąbę powietrzną Polska. To ostrzeżenia natury. Natura pokazała, że żadna wojna nie jest w stanie przebić w swoim okrucieństwie natury. Grecja na prawdę płonęła ogromnym ogniem. Ogień sięgał po korony drzew i brał w objęcia całe budynki. Śmierć w takich płomieniach jest nie wyobrażalna. Nigdzie nie uciekniesz, wszędzie ogromne języki ognia. Jak opowiadali ludzie o płonącej wyspie jaką są Hawaje, to ogarniało człowieka potworne przerażenie. Wyobraźcie sobie niebotyczny sztorm na oceanie a wiatr który z oceanu wchodzi na ląd jest ognisty. Samochody które stawały na drodze ognia eksplodowały jak granaty. Ogień szedł i spalał wszystko, widok po jego przejściu jest tragiczny – popiół i kikuty drzew. Prawdziwa apokalipsa. Żadna pomoc z nieba była niemożliwa, śmigłowce nie mogły ruszyć z pomocą, wiatr je zwiewał. W Słowenii rozjuszona woda pomieszana z błotem niszczyła wszystko co napotkała po drodze. Zabierała ze sobą nie tylko drzewa czy samochody, ale całe budynki płynęły z jej wściekłym nurtem. W Niemczech grad, który wiadomo ma siłę niszczycielską, ale żeby do sprzątnięcia tych lodowych kul trzeba było użyć dziesiątki pługów śnieżnych, to tego jeszcze świat nie widział. Także w Polsce, pomimo zniszczeń, to tylko trąba powietrzna. Człowiek musi się wreszcie opamiętać zacząć myśleć globalnie o naturze a nie tylko o sobie. Jak natura się rozjuszy to cały ludzki dorobek, w jednej chwili, może odpłynąć, spłonąć albo na naszych oczach rozpaść się na kawałki. Musiałam o tym napisać w swoim pamiętniku, przecież to, jak sama nazwa wskazuje – pamiętnik. Piszę go już od 7 lat, a wydarzenia które opisuję sięgają dziewiętnastego wieku, ponieważ dotyczą nie tylko życia w DPSie ale życia moich pradziadków, a przecież ja sama jestem prababcią. Pamiętnik to taka droga do tyłu, w przeszłość, tak więc albo o tym wydarzeniu przeczyta ktoś kiedyś z niedowierzaniem albo…
Temat drugi to lekarze którzy stracili zaufanie do Ministra Zdrowia. Od kilku dni trwa dyskusja w telewizji co powiedział Minister Zdrowia i jak na Jego słowa zareagowała Izba Lekarska .Chodzi o kontrolę recept na leki psychotropowe i przeciwbólowe wydawane przez psychiatrów. Kochani, mieszkańcy DPSów już dawno stracili zaufanie do lekarzy psychiatrów zatrudnionych w DPS. Mój blog opisuje działalność naszego psychiatry. Ktoś z podopiecznych zbyt często czegoś się domaga, wkracza psychiatra i to właśnie on sprawia, że niby pacjent ma objawy chorób psychicznych, jeden nie świadomie przyjmie leki psychotropowe, a drugi ulegnie natręctwu psychiatry. Trzeba być cholernie silnym psychicznie żeby mieć odwagę przepędzić lekarza – natręta. Na przykład w moim wypadku Izba lekarska była o tym powiadomiona ale stanęła murem za swoim, i tak jeden z drugim obrasta w piórka. Lekarz, o którym mowa w telewizji, za pośrednictwem Naczelnej Izby Lekarskiej, domaga się od Ministra Zdrowia przeprosin, a ja domagałam się od Izby Lekarskiej żeby zmusiła naszego lekarza psychiatrę – szuję, do przeproszenia mnie; w odpowiedzi usłyszałam, że Izba nie ma takich uprawnień. Wszyscy dobrze wiedzą komu potrafią służyć psychiatrzy. Każdy porządny lekarz powinien dołączyć do protestu pacjentów przeciw szujom którzy psują opinię prawym, oddanym pacjentowi lekarzom. Tyle na ten temat prababcia Danusia.
PS. Mikuś, cały kosz jest pełen listów od ciebie. Chcesz odpowiedzi, napisz po polsku.Ja nie porywam się z motyką na słońce, Ty sam nie potrafisz sklecić kilka słów po polsku, a ode mnie wymagasz odpowiedzi osobistej. Pisałam dziesiątki razy – odpisuję tylko na wpisy w języku polskim na stronach swojego bloga.
NARA.
