Dobrze, że ludzie ze sobą rozmawiają, nawet o nas samych, tylko szkoda, że przekazują sobie nie sprawdzone informacje o kimś, i temu komuś psują opinię. Ponieważ już się zaliczam do osób najdłużej mieszkających w naszym DPSie to co nie co o współtowarzyszach wiem. Usłyszałam fragment rozmowy, w którym wymienione było imię – Krystyna. Krystyn u nas jest pod dostatkiem, ale jedna z nich właśnie przeszła obok gadułek więc byłam pewna, że o nią chodzi. Nastawiłam ucha i słyszę, że Krystyna o której mowa nadużywa alkoholu. O, pomyślałam sobie, takiej Krystyny to teraz u nas nie ma; kiedyś to i owszem i to nie jedna, ale teraz nie. O kim mówicie dziewczynki – zagaiłam, panie bez żadnych skrupułów określiły osobę nie szczędząc epitetów pod jej adresem. Zabolało to mnie bardzo. Pomyślałam sobie, że jeśli człowiek coś zrobi nie tak, to później może stawać na głowie, a plama zostanie. ( A propos plamy – przypomniał mi się wierszyk który napisałam z przesłaniem dla swojego wnuka 30 lat temu. Wierszyk będzie na końcu, teraz dalej o Krysi ). Krysia kiedyś to i owszem piła, teraz od lat nie pije. I moje kochane panie, Krysia o której mówicie w moich oczach jest wspaniałym człowiekiem, który w imię przyjaźni nie szczędziła czasu i narażając się naszej służbie zdrowia pomogła , swojej sąsiadce. Nie wiem czy któraś z was poświęciłaby się tak jak ona. Wy o tym nie wiecie, ale swego czasu podłość personelu medycznego w stosunku do nas mieszkańców tego DPSu była ogromna. Jak siostra przełożona wydała polecenie – nie pomagać, to większość pielęgniarek z ogromną satysfakcją nawet szkodziła. I to w cale nie było tak dawno, to zaledwie 5 lat temu, czyli, że za tej samej dyrekcji. W tak zwanym międzyczasie zmieniła się tylko szefowa socjalna – i to chwała Bogu, bo poprzednia to był wampir taki sam jak siostra przełożona. W tamtym czasie pielęgniarki nie pomogły ani jednej osobie z udarem. Dyrekcja wychodziła z założenia, że im bardziej podopieczny jest otępiały, bezradny, tym lepiej. A jeśli ktoś z podopiecznych, za bardzo interesuje się tym ich szkodzeniem to należy się zająć delikwentem żeby mu się wszystkiego odechciało. Tak właśnie było z Krysią. I opowiedziałam paniom o perypetiach pani Marii, sąsiadki p. Krysi. Pani Maria miała 95 lat, źle widziała i źle słyszała i to właśnie było powodem żeby jej w niczym nie pomagać a nawet robić z niej durnia. Ponieważ p. Maria była bardzo sympatyczną osobą, w swoim pamiętniku przeznaczyłam jej osobie kilka wpisów. 11 sierpnia 2017 r. we wpisie zatytułowanym – tematy korytarzowe – opisałam bezduszność i chamstwo jej opiekunki, która na tym odcinku pracuje do dziś. Machlojki z kropelkami do oczu, niezbędne w chorobie p. Marii. Przeczytajcie proszę. Przez takie traktowanie pani Maria dostała udaru , a jak nasza służba zdrowia traktuje nas udarowców ( jestem jedną z nich i wiem o czym piszę ) opisałam we wpisie z dnia 22 września 2018 r. we wpisie zatytułowanym – następny proszę – Właśnie wówczas owa Krysia stanęła na wysokości zadania i za to pielęgniarki, w najohydniejszy sposób przeprowadziły rewizję w pokoju p. Krysi. Ponieważ według naszej dyrekcji p. Maria miała za dużo obrońców, wezwano na rozmowę jej wnuka a same nie przyszły na tę rozmowę. Ów wnuk przyjechał do babci z drugiego końca Polski, o tym również pisałam we wpisie z dnia 14 października 2018 r. zatytułowanym plama za plamą . W kontekście tego o czym piszę obecnie, to mój wierszyk o którym wspominałam zatytułowany – brudnopis – to już nie tylko przesłanie dla mojego wnuka ale przypomnienie dla naszych decydentek, które kiedyś zechcą się oczyścić ze swojego brudu ale się nie da.
Brudnopis
Nie przepiszesz swego życia na czysto, możesz skreślić coś, lub zamazać wszystko i zostawić kartkę w brudnopisie, ale czyste życie tylko przyśni ci się.
Możesz zacząć wszystko od początku, ale plama którą dałeś jest plamą, a te wszystkie zabazgrane linijki już na zawsze w życiorysie zostaną.
Brudnopis brudnopisem zostanie, czyste kartki nic o tobie nie powiedzą. Pisz starannie, krok po kroku idź w życie ale nie siedź jak zając pod miedzą.
Możesz tańczyć, śpiewać, dom budować, lecz pamiętnik swój zapisz starannie, jasnym czołem, czystą dłonią ludzi witaj nowy dzień zaczynaj w hosannie.
I tym przesłaniem kończę – NARA !
